Czy była to
historia idealna? Nie.
Czy sięgnęłabym po nią ponownie? Zdecydowanie.
I’m thinking about going to Hell when I die and a living Hell on Earth.
Ta książka została absolutnie przepięknie wydana. Zaczynając od pięknej różowej obwoluty, przez czarną twardą oprawę z błyszczącym, złotym flamingiem na jej przedniej okładce, aż po prześliczną wkładkę w pióra. To jednak nie wszystko, ponieważ w samej książce znalazło się miejsce na ilustracje – delikatne, czaro-białe, dopełniające treści, po prostu przepiękne i bardzo umilające lekturę. Cudownie wypadały także strony zadrukowane na czarno z białym tekstem, które wyróżniały pewne sceny z całości.
Mówiąc zaś o treści — The Black Flamingo moim zdaniem rozpoczęło się absolutnie rewelacyjnie, od mocniejszego uderzenia i pięknych metafor, ale potem nieco spuściło z tonu, nigdy nie schodząc przy tym, co prawda do poziomu niższego niż dobry, ale jednak już nie ujmując mnie, aż tak mam mocno. Mam wrażenie, że nieco przyczynił się do tego fakt, że książka jest napisana za pomocą slamu poetyckiego, ponieważ forma ta stanowiła jednocześnie ogromną zaletę, jak i wadę tej historii. Zaletę, ponieważ niektóre słowa i wydarzenia mogły wybrzmieć lepiej, mocniej, bardziej. Jednocześnie dzięki takiej formie pozycja ta idealnie nada się dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z czytaniem książek w języku angielskim – język jest tu dość prosty, a sama historia zamyka się w niewielkiej ilości słów. Forma ta była jednak dla mnie momentami wadą, ponieważ to przez nią momentami nie mogłam się całkowicie wgryźć w tę historię, gdy kolejne wydarzenia wręcz przeciekały mi przez palce, wciąż przenosząc nas kolejny krok do przodu, zamiast zatrzymać się i opisać coś nieco szerzej.
I don’t need a plane beacuse with my mew name I can really fly.
Moim problemem z
tą książką było także to, że czasami odczuwałam, że nie do końca jest to powieść skierowana do mnie, to znaczy nie mogłam się tutaj utożsamić z głównym
bohaterem, nie dotykała ona zbyt wielu tematów, które mogłabym odnieść tak
naprawdę do siebie (chociaż pojawiło się kilka, które z pewnością bym mogła i
emocjonalnie to zrobiłam) i nie opowiadała o rzeczywistości, z którą sama
musiałabym się zmierzyć. Myślę jednak, że czytanie takich historii jest
ciekawym doświadczeniem, które potrafi wpłynąć na człowieka i jego perspektywę
na pewne rzeczy. I może lektura The Black Flamingo nie zmieniła mojego życia,
była za to ważnym doświadczeniem, dzięki któremu mogłam spojrzeć na trochę inny
świat, przyjąć inną perspektywę i dostrzec problemy, którym do tej pory nie
poświęcałam zbyt wiele uwagi.
The turtle’s backbone is a part of its sell, meaning an accident or attack could break the turtle’s back, leaving the turtle with a broken home it cannot escape from.
The Black
Flamingo to książka o odkrywaniu siebie, stawaniu się sobą i byciu sobą.
Przepięknie wydana historia o dojrzewaniu, o odwadze i tożsamości, którą dzięki
formie slamu czyta się błyskawicznie. Zachwycałam się ilustracjami,
pochłaniałam treść z zainteresowaniem, a niektóre słowa tworzące tą historię potrafiły
mnie bardzo mocno poruszyć. Bardzo polubiłam także samego głównego bohatera,
którego momentami rozumiałam bardziej, innymi mniej, ale z pewnością odczuwałam
jego historię emocjonalnie.
Nie wiem, czy
treść tej książki pozostanie ze mną na dłużej, wydaje mi się, że nie, ale w
chwili lektury czułam się oczarowana, wpłynęła ona na moje emocje, zmusiła do
krótkich refleksji na pewne tematy i za to wszystko jestem bardzo wdzięczna, i
chociażby z tego powodu moim zdaniem warto po nią sięgnąć.
Moja ocena:
★★★★★★☆☆☆
(bardzo dobra)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz