Tytuł oryginału: Out on a Limb
Autorka: Hannah Bonam-Young
Wydawnictwo: Bedford Square Publishers
Winnifred "Win" McNulty has always been wildly independent. Not one to be coddled for her limb difference, Win has spent most of her life trying to prove that she can do it all on her own. And, with some minor adjustments, she's done just fine. That is until she has a one-night stand with the incredibly charming Bo, a perfect stranger. And that one night changes everything. While Bo is surprisingly elated to step up to the plate, Win finds herself unsure of whether she can handle this new challenge on her own or if she’ll need a helping hand. Together, Win and Bo decide to get to know one another as friends and nothing more. But, as they both should know by now, life rarely goes according to plan.
(opis wydawnictwa)
[książka w
moment publikacji nie została wydana w Polsce]
&&&
Gdy
przeczytałam, że ta książka opiera się na motywie nieplanowanej ciąży, nie
byłam przekonana czy to coś dla mnie. Było jednak coś przyciągającego w tej
pięknej pastelowe okładce, co w połączeniu z tym jak wiele dobrego słyszałam o
tym tytule, sprawiło, że zapragnęłam dać mu szansę. Okazało się, że absolutnie
było warto.
But regardless Bo is good at that. That something little and making it feel grand and important.
Out on a Limb to bowiem ten rodzaj powieści romantycznej, z której biło przytulność, dzięki
której można się przy niej zrelaksować w najlepszy możliwy dla mnie sposób,
oczyszczając głowę ze wszystkich zmartwień, poza tym jednym: jak wciąż zbyt
mało stron wydaje się być do końca tej historii.
Relacja Win
i Bo oparta została na rozmowie, wzajemnym szacunku i dążeniu do tego, co dla
obojga nich dobre, chociaż oczywiście nie bez żadnych przeszkód. Jest tu bowiem
absolutnie wspaniała scena, w której bohaterka przejmuje się tym, czy powinna
zrobić obiad wyłącznie dla siebie, czy też dla nich obojga, i w końcu, gdy
wychodzi z pokoju, by porozmawiać z chłopakiem, sam zainteresowany przyznaje z
zawstydzeniem, że również rozmyślał nad tym tematem intensywnie, nim podjął
decyzje. Potem zaś bohaterowie zwyczajnie ustalają, jak ma wyglądać sytuacja, aby oboje
czuli się z tym komfortowo i po problemie. Coś tak zwykłego jak rozmowa o
obowiązkach domowych moim zdaniem dodało tej historii jakiejś prawdy i
przewrotnie jakiejś magii w tym jak rozwiązana została tak przyziemna sprawa.
W tym
miejscu należałoby dodać, że główny bohater Bo, jest uroczym nerdem, bardzo
uważnym na ludzi wokół siebie, a Win mimo szalejących hormonów pokazuje tu
swoje dobre serce, próbując ułożyć swoje życie na nowo po wiadomości o ciąży. Oboje
są także osobami z niepełnosprawnością, z czego niepełnosprawność bohaterki oparta
została na osobistym doświadczeniu autorki i stanowi ważną część tego kim są te
postaci, ale nie definiująca ich w całości.
„I used to have your back. Remember that?”
I pick at my leggings, frustrated with myself.
„Yeah, I know. I still feel it.” She leans against me, and I stop pinching the fabric around my knee.
„It’s just your turn right now. That’s all it is. Turns.”
Wszystko to
sprawia, że myśląc o Out on a Limb, myślę o ciepłym, żółtym kocyku, który
otula miękkością i poczuciem bezpieczeństw, pozwalając wspaniale się zrelaksować.
Myślę o magicznej historii, w której dzięki miłości świat wydaje się dobrym
miejscem. Polecam z całego romantycznego serducha!
Moja ocena:
★★★★★★★★★☆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz