Ariana | Blogger | X X

18.09.2022

Myślałam, że emocji zabraknie tu tylko w przenośni


Ani ty, ani ja, ani w ogóle nikt nigdy nie wie, czy jakaś opowieść jest wesoła czy przeciwnie - tragiczna.


To takie dziwne, że po przeczytaniu książki można czuć tak dwie skrajne emocje – to dobra książka, ale też – zawiodłam się.


Liczyłam, że historia chłopca nieodczuwającego emocji, będzie emocjonalna dla mnie. Tymczasem w trakcie lektury, podobnie jak główny bohater, nie czułam niemal nic. Poza pierwszą sceną, której udało mi się mnie zaskoczyć, całość była dla mnie wręcz nieco nudnawa. Mimo że teoretycznie wiele się tu bowiem dzieje, tak dla mnie była to kompletnie nieangażujące. Nie wiem, czy to kwestia tego, kim jest i jak czuje główny bohater, czy może ta specyficzna skąpość opisów, to cecha literatury azjatyckiej, ale do mnie sposób opowiadania tej historii, po prostu nie trafił. Cały czas czułam się, jakby stała gdzieś z boku tej historii, zamiast ją przeżywać.

Jednocześnie, ta racjonalna część mnie rozumie, w czym zakochali się inni. Bo to nietypowa historia o niezwykłych bohaterów, która może zaskoczyć. To też książka stosunkowo krótka i zapisana w dość prostych słowach, dlatego można ją połknąć w jedno popołudnie.

Myślę więc sobie, że to po prostu dobra książka, ale może niekoniecznie trafiająca w moją wrażliwość.

Może to, że nie przepadam za migdałami, było jednak jakimś znakiem?


Moja ocena:

★★★★★★☆☆☆

(dobra)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz