Ariana | Blogger | X X

11.12.2015

Ulubione animacje


Większość ludzi w dzieciństwie była zakochana w jednej bajce i mogła ją oglądać nieskończenie wiele razy przed snem, czy też w trakcie ulewnego dnia. Ja, jako dziecko natomiast nie miałam ukochanej postaci z animacji. Oczywiście, jak wszystkie moje rówieśniczki byłam fanką Hannah Montana, ale nigdy nie miałam ukochanego filmu. Raczej miałam chwilowe zafascynowanie lub krótkotrwałe obsesje, nigdy nie byłam jednak stała w uczuciach. Nie wiem, dlaczego nie kochałam Kopciuszka czy Pięknej i Bestii, jak większość małych dziewczynek, a po prostu darzyłam je sympatią i z czasem zapominałam fabuł ich opowieści, zapamiętywałam jedynie ich balowe suknie. Myślę, że moja konfiguracja bajkowa będzie trochę odmienna od standardów dzisiejszych czasów.

10# Nowe szaty króla

Niekontrolowane wybuchy śmiechu i cudowni bohaterowie – te dwa elementy kojarzą mi się z tą produkcją. Dzisiaj, już co prawda nie tarzam się ze śmiechu oglądając Nowe szaty króla, ale humor zawarty w tej produkcji bardzo lubię, tak jak wciąż dużą sympatią darzę postaci występujące w tej historii. Wciąż podziwiam też osobę, która wymyśliła fabułę całego filmu - samolubnego władce, który zostanie zamieniony w lamę i taki zły charakter, takie pomysły z pewnością nie wpadają do głowy tak po prostu. 

9# Barbie i Diamentowy Pałac
Należę do pokolenia, w którym wszystkie dziewczyny kochały Barbie. Widziałam naprawdę sporą ilość część, w których pojawiały się przeróżne wątki i najdziwniejsze różowe suknie w historii animacji. Moją ulubioną częścią jest, jednak ta opowiadająca o dwóch przyjaciółkach, złej czarownicy i powstaniu muzyki, chyba z powodu tych uroczych piosenek oraz wplecenie w tę historię dziwnego, zielonego smoka.

8# Mustang z Dzikiej Doliny
Bardzo często, jako dziecko zastanawiałam się, dlaczego zwierzęta w animacjach potrafią mówić natomiast moje domowe mimo usilnych nalegań nigdy do mnie nie przemówiły. Po zobaczeniu Mustanga z Dzikiej Doliny uspokoiłam się na duchu, bowiem tutaj konie nie zostały obdarzone zdolnością mowy. Ta animacja opowiada przede wszystkim o walce, o wolność, o własne ja, o niezależność, o przyszłość, o miłość... Piękne piosenki wykonywane z wielką energią i ogromnymi emocjami są idealnym dopełnieniem tej pięknej bajki o najważniejszych wartościach.

7# Madagaskar
Patrząc na zwierzęta zamknięte w zoologicznych klatkach często myślimy, że są nieszczęśliwe, jednak to nie musi być prawdą. Przecież, jeśli ktoś nie poznał w życiu wolności nie będzie jej pożądał ani odczuwał za nią tęsknoty. Trójka przyjaciół jest zadowolona z prowadzonego przez siebie życia, jedna postać postanawia się, jednak wyłamać i chce zaznać życia poza kratami. Wystarczy odliczyć do trzech i spojrzeć na wynikającą z tego katastrofę. Najlepszym elementem tej animacji jest król lemurów, którego zna każdy człowiek posiadający dostęp do urządzeń elektronicznych. Jego słowa stają się czymś ogólnie znanym i uwielbianym, więc poznajcie Juliana, jak najszybciej. Moja miłość do tej bajki rozpoczęła się, gdy mój tata przyniósł ją na płycie do domu. Usiedliśmy całą rodziną na kanapie i śmialiśmy się bez przerwy. Nie jest to z pewnością historia dla ludzi lubiących musicale, ponieważ nie ma tutaj piosenek. 

6# Sezon na misia
Ulubiony film moich rodziców opowiada właśnie o lekkomyślnym jeleniu i dziwnym niedźwiedziu. Główna postać mimo drapieżnego pochodzenia dzięki człowiekowi stała się potulnym zwierzątkiem domowym. Bogusiowi zdaje się, że prowadzi idealne życie pełne luksusów, pozbawione jakichkolwiek problemów. Pewnego dnia spotyka jednak Eliota, którego ideał życia jest zupełnie inny. Co stanie się, gdy ta dwójka połączy siły? Wybuchnie nieprawdopodobna przygoda pełna zakręconych sytuacji. Naprawdę trudno jest tutaj odnaleźć bohatera, do którego nie zapałamy ciepłymi uczuciami, wszyscy są totalnie pokręceni. Dowcipy są najlepszym elementem tej bajki, wrzucone niby od niechcenia przez reżyserów dodają animacji niezwykle lekkiego charakteru oraz niezwykłej subtelności.

5# Zaplątani
Nie wiem czy można nie zakochać się w tej szalonej animacji. Roszpunka jest kompletnie pokręcona a Flynna nic nie łączy z wzorcem księcia. Wszystko jest kompletnie nieszablonowe, chociaż film nawiązuję do kochanej przez wielu baśni, którą mama czytała nam przed snem. Muzyka jest bardzo ważnym elementem Zaplątanych, pojawia się tutaj wiele naprawdę ślicznych melodii, do których słowa odśpiewują piękne, subtelne głosy polskich wokalistów. Każdy szczegół zdaję się być dopracowany także w wyglądzie naszych bohaterów, takich jak piękne zielone oczy głównej bohaterki czy burza czarnych loków matki dziewczyny. Humor jest tutaj fajnie wpleciony w dialogi.


4# Droga do Eldorado
W mojej rodzinie wciąż żywe wydaje się wspomnienie pięcioletniej mnie, która panicznie bała się początku tej powieści, a po niespełna roku całą historię obdarzyła przerażająca miłością, oglądając ją co wieczór przez cztery miesiące. Oczywiście, nie pamiętam tej sytuacji, pamiętam jednak, że faktycznie bardzo lubiłam historię Tulia i Miguela. W chwili obecnej absolutnie uwielbiam tą przewrotną, pełną świetnego humoru i wielu nawiązań do klasycznych filmów Disneya produkcję. Jeśli tak jak wielu moich znajomych wciąż nie znacie tej historii, musicie jak najszybciej to zmienić!

3# Księżniczka i żaba
Poznajcie Tiane, która w niczym nie przypomina typowej księżniczki. Pracuję na trzy etaty, aby zarobić na swoją wymarzoną restaurację, a w swoim maleńkim mieszkanku jedynie sypia. Pewnego dnia na balu przebierańców spotyka żabę, którą trzeba pocałować, aby zamieniła się w tego wymarzonego księcia z mnóstwem pieniędzy. Wszystko przybiera jednak nieoczekiwany obrót... Abyście zrozumieli moją miłość do tego filmu musiałam przytoczyć jego fabułę, bowiem to ona jest tutaj najważniejsza, ponieważ najpiękniejsza w swojej prostocie. Która dziewczyna nie marzyła o księciu, który będzie tylko dla niej? Przecież zawsze można pocałować żabę i mieć wymarzonego chłopaka! Wspaniały humor, świetnie nakreślone postaci oraz ciekawy wygląd bohaterów  to charakterystyka tej bajki, na którą jako dziecko przez pewien czas miałam obsesję. Kto zabroni oglądać mi codziennie tę samą animacje przez półtora miesiąca?


2# Strażnicy marzeń
Nie poznałam jeszcze osoby, która nie polubiłaby Jacka Frosta przedstawionego w tym filmie. Chłopak o lodowato niebieskich oczach jest niezwykle urokliwą i ciekawą postacią, z bardzo powszechnym w animacjach problemie, nie posiadania wiedzy o samym sobie, o celu własnego istnienia. Świetnym dopełnieniem są pozostali bohaterowie, którzy są bardzo sarkastyczną wizją dziecięcego spojrzenia na swoich ulubionych dostarczycieli prezentów. No, bo, dlaczego nie dać Zającowi Wielkanocnemu bumerangów, dwóch metrów wzrostu i ironicznego poczucia humoru? Czy Święty Mikołaj może mieć masę tatuażów, ukryte pod pasem sztylety i wojowniczą naturę? A kto reżyserowi zabroni? Wróżka Zębowa jest zabieganą kobietą w kostiumie we wszystkich kolorach tęczy z masą małych wróżek, jako pomocniczego oraz obsesją na punkcie zębów i dziąseł. Piaskowemu Ludkowi nie pozwolono mówić, mimo to jest niezwykle słodki, radosny. Czarny charakter nie ma tutaj zbyt odkrywczych motywów, ale posiada niezwykle ciekawy plan na osiągnięcie swojego celu. Wszystko tutaj posiada bardzo nasycone barwy, ale w tle nie zostały dodane chwytliwe melodie, ta animacja po prostu tego nie potrzebuje. 

1# Jak wytresować smoka?
Nigdy żadnej bajki nie pokochałam tak mocno, jak tej opowieści o najpiękniejszej przyjaźni w historii kina. Kocham w tej animacji wszystko od bohaterów przez fabułę aż po tą najbanalniejszą puentę  każdy jest kimś wyjątkowym, nieważne, bowiem, że nie potrafisz tańczyć, jak wszyscy pozostali, przecież możesz o wiele lepiej śpiewać. Nie musimy być idealnie, jeśli jesteśmy sobą. Jest to też jedna z niewielu pozycji w dzisiejszym kinie, gdzie druga część utrzymuję poziom ze swojej poprzedniczki przez rozwijanie rozpoczętych wątków oraz dodanie kilku nowości, które pobudzą naszą wizję mieszkańców Berk.  Mogę przyznać się też (bez krzty wstydu), że chociaż widziałam kontynuację tej adaptacji, co najmniej trzydzieści razy to wciąż na niej płaczę. Nie byłabym sobą gdybym nie podkreśliła ogromnej dokładności w przedstawieniu świata piękną, płynną linią i żywych, cieszących oczu kolorach. Ścieżka dźwiękowa jest tutaj podkładem do całej historii, nie głównym wątkiem, więc nie posiada słów, lecz mimo to jest tak świetnie wkomponowana w kolejne sceny, że nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.
Serial mimo braku już takie dopracowania w szczegółach jest świetnym dopełnieniem tej epickiej animacji. Żywię też ogromną nadzieję, że zakończenie części kolejnej (już trzeciej!) zupełnie, jak w częściach poprzednich wbije mnie w fotel.

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie zgadzam się co do Barbie, Jak wytresować smoka oraz Nowe szaty króla. Oglądałam te bajki po tysiąc razy każdą i znam je juz praktycznie na pamięć :D

    Pozdrawiam,
    Księgarz Cmentarny

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie numerem jeden na zawsze pozostał Król Lew. Najwspanialsza i najukochańsza bajka. :D Z tych nowszych oczywiście bardzo lubię Jak wytresować smoka, Zaplątanych i jeszcze Hotel Transylwania. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&serials&films

    OdpowiedzUsuń