Ariana | Blogger | X X

14.07.2017

O ocenianiu po pozorach i niszczącej mocy słów

Tytuł oryginału: The List
Tytuł polski: Fatalna Lista
Autor: Siobhan Vivan
Tłumaczenie: Andrzej Goździński
Wydawnictwo: Feeria Young


Każda dziewczyna chce być uważaną za piękną oraz samemu czuć się śliczną. Pomysły nastolatków bywają, jednak okrutne i tak powstaje Fatalna Lista czyli spis najładniejszych i najbrzydszych dziewcząt w swoim roczniku.
Poznaj osiem nastolatek, których życie po przeczytaniu wyników na owej liście zmieni się już na zawsze.



&&&

Tym co rzuciło mi się w oczy w przypadku tej powieści nie była jej okładka, która choć ładna to nieszczególnie wyróżniająca się na tle innych pozycji, lecz jej tytuł. Dwa słowa, nawet niespecjalnie długie, jednak zdecydowanie przyciągające wzrok i pobudzające apetyty na dobrą historię. Po przeczytaniu opisu książki Vivian, poczułam się kupiona samym pomysłem na wymyśloną przez pisarkę opowieść . Z ogromną nadzieją w sercu wypożyczyłam, więc Fatalną listę, chcąc jak najszybciej rozpocząć jej lekturę. Niestety jak to czasami bywa wykonanie świetnego pomysłu nie sprostało moim oczekiwaniom.


Przy każdym ruchu odłamki jej serca kłuły ją i wbijały się boleśnie w jej wnętrzności, pozostawiając kolejną świeżą ranę.

Przede wszystkim warto wiedzieć, że autorka zdecydowała się opowiedzieć nam historie każdej dziewczyny, która znalazła się na tytułowej lisie, czytamy, więc aż o ośmiu bohaterkach. Nie mogę odmówić Vivian dobrej kreacji postaci, bowiem każda wykreowana przez nią dziewczyna miała własną historię (zarysowaną ogólnikowo), jakąś motywację bądź problem, który pojawił się po odczytaniu wyników.
Niestety tutaj przynajmniej dla mnie zalety dotyczące postaci Fatalnej Listy się kończą. Książka ma zaledwie 348 stron, więc każda z dziewczyna na swoja historię otrzymała jedynie około pięćdziesięciu stron. Dodajcie do tego fakt, że powieść opowiada o wydarzeniach z sześciu dni oraz ważniejszych wspomnieniach z przeszłości. Już wiecie co otrzymaliśmy? Krótkie fragmenty z życia dziewcząt, zaczynające się w przypadkowych miejscach i w równie losowych miejscach się kończące. Wydaje mi się, że gdybym była przygotowana na to, że mam do czynienia raczej ze zbiorem opowiadań połączonych miejscem akcji to byłabym bardziej usatysfakcjonowana tym co przeczytałam. Tymczasem oczekując spójnej fabularnie powieści otrzymałam poszatkowaną na nieregularne części powieść, która nijak nie potrafiła mnie zainteresować swoją treścią, nie mówiąc już o braku jakiegokolwiek zaangażowaniu mnie w sytuacje opisane na kartach tej książki. 
Niedługie fragmenty poświęcone kolejnym dziewczynom sprawiły, bowiem że z żadną z nich nie mogłam się zżyć, ponieważ zwyczajnie jej nie znałam, a ich problemy nie skupiały mojej uwagi, ponieważ bardzo szybko musiałam się koncertować na zupełnie innych od siebie wątkach. W dodatku mimo wszystko dzięki podobieństwom imion nastolatki nierzadko mi się myliły i potrzebowałam chwili, by uświadomić sobie o kim właściwie czytam.


Jednego dnia dziewczyny obgadywały jedna drugą, używają najokrutniejszych wyzwisk, a już następnego przysięgały, że będą odtąd dla siebie najlepszymi przyjaciółkami.

Autorka użyła w tej książce przyjemnego słownictwa, dość prostego, lecz nie ordynarnego. Niestety sam styl Vivian nie przypadł mi do gustu, co było jednym z powodów przez, które z tą powieścią męczyłam się około dwóch tygodni. Pisarka kończyła, bowiem wywody o jednej z dziewcząt nagle, starając się zakończyć to w sposób zaskakujący co w tak dużej ilości z jaką miałam do czynienia w Fatalnej Liście było dla mnie nużące i po prostu denerwowało.
Tym bardziej irytujące było dla mnie traktowanie w sposób ogólnikowy ważnych problemów, takich jak brak samoakceptacji, czy jeszcze poważniejszej bulimii oraz anoreksji. Rozumiem zamysł autorki na opowiedzenie cząstek wielu trudnych historii, jednak na tak niewielu stronach to po prostu nie mogło się sprawdzić w stopniu, który zadowoliłby czytelnika.
 Pragnęła, by wszyscy ją teraz widzieli.
Pokonała naprawdę długą drogę, by znaleźć się w tym punkcie swojego życia.


Wiecie jak mogłabym podsumować powieść Siobhan Vivan w zaledwie dwóch słowach? Niewykorzystany potencjał. Fatalna lista zapowiadała się, bowiem na mądrą książkę młodzieżową, poruszającą ważną tematykę pojęć takich jak piękno i brzydota, czy samoakceptacja. Niestety ogrom bohaterów, wątków, czasów i miejsc, w których działa się akcja, a także styl pisania podpadający dla mnie trochę pod fanfiction sprawił, że tej książki nie będę wspominać dobrze. A szkoda, ponieważ pomysł z tytułową listą dawał ogromną nadzieję na wciągającą pozycję opowiadającą o zwykłych nastolatkach z przyziemnymi problemami.

Moja ocena:
★★★★☆☆☆☆☆☆
(może być)


2 komentarze:

  1. Okładka i tytuł rzeczywiście zachęcają do sięgnięcia po książkę, jednak twoja recenzja mówi mi, że byłaby to strata czasu. ;)
    W takim wypadku wolę sięgnąć po coś naprawdę wartego uwagi.

    Pozdrawiam,
    www.ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś już widziałam tę książkę i nawet opis mnie zaintrygował, ale pojawia się tyle nowości, które bardzo chcę przeczytać, że o Fatalnej liście prawie zapomniałam. Nie wiem czy kiedyś się na nią skuszę... może jak będzie dostępna w bibliotece, bo trochę szkoda mi wydawać pieniędzy na coś co może mi się nie bardzo spodobać (sądząc po twojej opinii to zwykły średniaczek). ;)
    Pozdrawiam!
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń