Ariana | Blogger | X X

26.09.2020

„Only I have a power to say who I am”, czyli o książce, która porusza, poszerza horyzonty i kradnie serca


Tytuł oryginału: Felix Ever After 
Autor: Kacen Callender
Wydawnictwo: Balzer + Bray


Felix Ever After to historia o odkrywaniu własnej tożsamości,  poszukiwaniu miłości oraz przede wszystkim odnajdywaniu miłości do samego siebie. 
To także historia o chłopaku, który obawia się, że jest zbyt inny (w końcu jest czarny, transpłciowy i nieheteronormatywny) by doczekać się własnego szczęśliwego zakończenia. 
[opinia dotyczy oryginalnego wydania, w Polsce książka ukaże się w przyszłym roku] 





&&&

Wyczekiwałam na tę książkę od dnia premiery, a gdy w końcu do mnie przyszła, chciałam połknąć ją na raz i jednocześnie nigdy jej nie zaczytać, tylko po to, by nigdy jej nie skończyć. A teraz, gdy jej lektura już za mną, czuję się… Zdruzgotana. Rozbita. Smutna. Usatysfakcjonowana. Szczęśliwa. Absolutnie wszystko na raz. Felix Ever After to powieść na myśl, o której coś skręca mnie w środku, a jednocześnie mam ochotę się uśmiechnąć. To także jedna z tych pozycji, które zdecydowanie mnie nie zawiodły, a co więcej udało im się podbić moje serce.


It's easier to accept hurt and pain, sometimes, than love and acceptance.

 

Felix Love to jeden z tych bohaterów, których pokochałam ze wszystkimi jego wadami i zaletami. To bowiem nastolatek jakby żywcem wzięty z ulicy, momentami umiejący zirytować podejmowanymi decyzjami, a jednocześnie wielokrotnie sprawiający, że ma się go ochotę przytulić i nigdy nie puszczać. W końcu każdy był kiedyś trochę naiwnym siedemnastolatkiem, prawda? Absolutnie nie jest to postać jednowymiarowa, czego trochę się obawiałam, jego tożsamość płciowa stanowi bowiem po prostu integralną jego część, ale nie definiowała go. Felix ma mnóstwo wad i równie wiele zalet, ma swoje pasje problemy, a wszystko to uczyniło go w moich oczach bohaterem absolutnie rewelacyjnie napisanym, i przez to jednym z tych, którzy skradli moje serce swoją prawdziwością.

Niezwykle doceniam w tej książce to, że żadna z postaci, która się w niej pojawiła, nie jest jednowymiarowa, nie ma tutaj bohaterów po prostu złych, bądź po prostu dobrych, nie ma postaci, których określałby jedynie kolor włosów, bądź relacja z głównymi bohaterem. Kacen Callender postarał się o to, by powieść ta była pełna bohaterów, będących po prostu ludźmi – nieidealnymi, ze swoimi problemami, które nie kręciły się jedynie wokół Felixa, ale toczyły się gdzieś poza kadrem, postaciami, które pojawiły się tu po coś, ale nie w taki nachalny sposób, lecz w ten zupełnie naturalny, postaciami, które zdecydowanie nie były imieniem zapisanym na papierze.


„I feel like I’m supposed to say it’s all right,” I tell her, „but it’s really not.”

 

Nigdy nie kwestionowałam swojej przynależności płciowej, a jednak dzięki tej książce zrozumiałam, chociaż w niewielkim stopniu jak to jest, a właściwie powinnam powiedzieć, poczułam, ponieważ powieść ta niebywale zagrała na moich emocjach, dzięki temu, jak łatwo mimo wielu różnić było mi się utożsamić z głównym bohaterem. Nie wiem jak właściwie wyjaśnić uczucia, które towarzyszyły mi w trakcie czytania dyskusji bądź wewnętrznych monologów Felixa na temat jego transpłciowości, ale chyba najlepszym określeniem będzie tu: rozbita. Czułam się rozbita tym, z jak wielkim ciężarem może się wiązać po prostu chęć bycia sobą i to z powodu niezależnego od nas, czyli z powodu opinii i innych ludzi. Czułam się rozbita, ponieważ chociaż w niewielkim stopniu odczułam wątpliwości głównego bohatera. Ale przede wszystkim czułam się rozbita ze względu na to, że nie mogę powiedzieć sobie po prostu, że to fikcja, ponieważ wiem, że na świecie żyją ludzie tacy jak Felix, ludzie, którzy muszą się często zmierzyć z jeszcze większymi problemami niż wspomniany bohater. Czułam się rozbita, ponieważ zaangażowałam się w tę historię i nawet po jej zakończeniu niektóre zawarte w niej słowa wciąż żyły we mnie.

Kacen Callender dzięki kreacji takich, a nie innych bohaterów stworzył w tej powieści przestrzeń do wielu dyskusji, z których argumenty i odczucia z łatwością można by cytować w prawdziwym życiu. Oczywiście pojawiały się tu dyskusje związane z transpłciowością, które pokazały mi, że niektórzy ludzie są celowo bądź nie okrutni, odbierając innych prawa do szczęścia, ale także tacy, którzy nie potrafią zrozumieć tej kwestii i w końcu tacy, którzy zrobiliby wszystko by uczynić ten świat dobrym miejscem dla wszystkich. Pojawiły się tu także dyskusje dotyczące wielu kwestii związanych z seksualnością: czy jesteśmy winni komukolwiek określenie własnej seksualności, czy potrzebne nam są właściwie „etykiety” określające naszą seksualność, czy to wytwory kultury mają jakikolwiek wpływ na naszą seksualność, czy ktokolwiek ma prawo mówić nam, kim jesteśmy i inne. Momentami miałam wręcz wrażenie, że ta powieść to nieustanna dyskusja: Felixa samego z sobą oraz Felixa z innymi bohaterami i moim zdaniem dodało to tej powieści edukacyjnej wartości, ale w taki zupełnie naturalny, i ludzki sposób, który potrafi jednak sprawić, że czytelnik sam, w trakcie lektury, bądź po jej zakończeniu, pochyli się nad pewnymi kwestiami. Niektóre kwestie zaś z chęcią zapisałabym sobie w notatniku, by później wykorzystać je w różnego typu dyskusja, wydaje mi się bowiem, że o pewnych kwestiach nie można już powiedzieć lepiej.


“The shows aren’t making people gay,” Austin says. “They’re just making people realize it’s even . . . I don’t know, a possibility. It’s like we’re all brainwashed from the time we’re babies to think that we have to be straight.”

Felix Ever After to jednak przede wszystkim moim zdaniem o miłości i jej odcieniach. Przede wszystkim o miłości do samego siebie, o poszukiwaniu jej, dochodzeniu do niej, o odnajdywaniu dumy z tego, kim się jest. Wątek ten był moim zdaniem poprowadzony niebywale dobrze, a uczucia z nim związane, jakie odczuwałam, jedynie potwierdziły moim zdaniem to jak ważny i potrzebne są takie wątki w literaturze. Pojawiło się tu także kilka wątków związanych z miłością rodzicielską: od rodziców, którzy nie odczuwali żadnego przywiązania do swoich dzieci, przez ojca, który krzywdził swoje dziecko, nie potrafiąc zrozumieć jego problemów, ale mimo to się starał, aż po matkę, która opuściła swoją pociechę, pozostawiając je z ogromną tęsknotą i wciąż krążącym po głowie pytaniem: czy jestem wart miłości? I w końcu nie zabrało tu miłości w sensie romantycznym i właściwie mogłabym wskazać tu dwa takie wątki, z których poprowadzenia na samym początku byłam średnio zadowolona, ostatecznie daje im jednak ogromne serduszko za ich rozwiązanie.

Książkę czytałam w języku angielskim, a mimo to nie miałam najmniejszych problemów ze zrozumieniem jej treści. Kacen Callender pisze bowiem prosto, ale bardzo przyjemnie, tworząc pełne emocji opisy oraz bardzo naturalne dialogi, a przy tym prowadząc samą historię w taki sposób, że mimo braku wielkich zwrotów akcji, od powieści tej naprawdę trudno było mi się oderwać. Mogę wręcz powiedzieć, że absolutnie dałam się porwać tej książce, jej treści, jej cudownym bohaterom i w końcu słowom, które ją tworzyły, a które to niejednokrotnie bardzo mocno we mnie uderzały.


I’m not flaunting anything. I’m just existing. This is me. I can’t hide myself. I can’t disappear. And even if I could, I don’t fucking want to. I have the same right to be here. I have the same right to exist.


Felix Ever After to moim zdaniem powieść absolutnie kompletna – wielowątkowa, poruszająca wiele istotnych kwestii, z rewelacyjnie napisanymi bohaterami, wywołująca wiele emocji, umiejąca zmusić do refleksji, poszerzająca horyzonty i pozwalająca nam doświadczyć czegoś nowego, a napisana została w taki sposób, że kartki wręcz przepływają przez palce. Absolutnie nie skłamię, jeśli powiem, że jest to jedna z najlepszych powieści młodzieżowych, jakie przeczytałam w całym swoim życiu, a może nawet jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałam, w ogóle.

Dziękuję Felixowi za to, że dzięki jego żywej narracji, chociaż w niewielkim stopniu mogłam poczuć emocje, które towarzyszą osobą, które kwestionują swoją tożsamość płciową, a także tym, którzy z różnych powodów nie wpisują się w powszechnie obowiązujący kanon „normalności”. Dziękuje jego przyjaciołom, dzięki którym mogłam przeczytać wiele interesujących i poszerzających moje horyzonty dyskusji. I w końcu, dziękuję Kacenowi Callenderowi za napisanie tak wspaniałej powieści, która pozostawiła mnie z głową pełną myśli, radością i smutkiem, mocno bijącym sercem i poszerzyła moje horyzonty.

Z ogromną radością mogę też powiedzieć, że polscy czytelnicy będą mogli poznać tę historię już w 2021 roku, ponieważ zostanie ona wydana przez Wydawnictwo We Need Ya.


Moja ocena:

★★★★★★★★★☆

(wybitna)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz