Ariana | Blogger | X X

7.11.2020

Takie thrillery chcę czytać!


Tytuł oryginału: Miała umrzeć
Autor: Ewa Przydryga 
Wydawnictwo: Muza

Osierocona jako kilkumiesięczne niemowlę, wychowywana przez zimną i oschłą ciotkę, nękana nawracającymi stanami lękowymi Lena wciąż poszukuje swojej tożsamości. Gdy podczas wernisażu zupełnie obcy mężczyzna dotyka jej policzka i w sposób sugestywny twierdzi, że ją zna, a właściwie znał w dzieciństwie, dziewczyna angażuje się w poszukiwanie prawdy o sobie na własną rękę.

Gdy Lena odkrywa kolejne elementy układanki, krok po kroku demaskuje opartą na misternie utkanym kłamstwie przeszłość. Kłamstwie, na którym swoje życie oparło troje nastolatków, by uniknąć poważnych konsekwencji. 

[fragment opisu wydawcy]

&&&

Miałam już przyjemność przeczytać jedną powieść, która wyszła spod pióra Ewy Przydrygi. Wtedy pośród wszystkich zachwytów, które słyszałam, stałam gdzieś z tyłu, uważając, że Bliżej niż myślisz jest książką dobrą, ale moim zdaniem, niestety, niczym ponad to, ot przyjemną z którą można przyjemnie spędzić czas. W przypadku Miała umrzeć miałam jednak od początku lepsze przeczucia, już sam opis sugerował bowiem, że może być to historia, która pochłonie mnie bez reszty. Czy tak się właśnie stało?


Chcę wrócić do domu, do swojego prawdziwego domu. Tylko gdzie to jest?

 

W Miała umrzeć mamy do czynienia z narracją, która biegnie dwutorowo. Z jednej strony możemy poznać tę historię oczami jej głównej bohaterki Leny, która usilnie dąży do poznania prawdy o swojej utraconej rodzinie. W tym miejscu muszę przyznać, że śledztwo prowadzone przez bohaterkę, podobało mi się o wiele bardziej niż to, z którym mieliśmy do czynienia w Bliżej niż myślisz tej samej autorki. Dlaczego? Ponieważ w Miała umrzeć kolejne nitki bardzo ładnie się ze sobą przeplatały, kolejne osoby uchylały rąbka tajemnicy, ale robiły tego ot, tak, lecz z jakichś powodów, dzieląc się informacjami z bohaterką z pewną dozą niechęci bądź niepewności. Z drugiej zaś strony, mamy okazje przenieść się w przeszłość i usłyszeć głos Ady, zagubionej nastolatki, która nie ma łatwego życia. Obie te linie czasowy splatały się tutaj w bardzo przemyślany sposób, dzięki czemu cała historia zyskała dodatkową głębię.

Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że Ewa Przydryga świetnie dawkowała tu zarówno emocje, jak i informacje, którymi dzieliła się z czytelnikiem. Dzięki temu historię tę czytałam z niesłabnącym zainteresowaniem, a jednocześnie, chociaż kilku kwestii domyśliłam się przed Leną, tak nie miałam poczucia, że wyprzedzam bohaterkę o lata świetlne, a raczej, że wyprzedzam ją zaledwie o jeden krok.


Mózg to arcyciekawa konstrukcja – bezlik zależnych od siebie trybików, dźwigni, krętych zwojów i korytarzy.

  

Jednym do czego mogłabym się przeczepić, to fakt, że moim zdaniem niepotrzebnie po niektórych kwestiach pojawiały się aż trzy wykrzykniki, albo w innych przypadkach dwa znaki zapytania, jeden znak interpunkcyjny, byłby w pełni wystarczający. 

Sam wątek tajemnicy, nie zaskoczył mnie, niemniej jego rozwiązanie dało mi naprawdę sporo satysfakcji. Zamiast przywitać ostatnie sceny z westchnięciem i myślą, że domyśliłam się prawdy już wcześniej, pomyślałam sobie: to musiało się tak skończyć. Moim zdaniem bowiem ta książka uciekła od przekombinowanego zakończenia, zamiast niego serwując czytelnikom sensowne rozwiązanie, które jednocześnie, przynajmniej według mnie, było bardzo dobre.

W tej powieści nie znajdziemy, moim zdaniem bohaterów, których mielibyśmy polubić, czy poczuć z nimi jakąś więź. Zamiast tego spotkamy tutaj postaci, które pojawiają się w jakimś celu i takie, nad którymi możemy się pochylić, analizując ich zachowania. Do tego typu historii właśnie tak skonstruowani bohaterowie pasowali niemal idealnie.


Ściany, które budujemy wokół siebie, mogą z czasem stać się naszym więzieniem. Wiesz coś o tym, prawda?

 

O ile w przypadku Bliżej niż myślisz, nie do końca rozumiałam, czym zachwycali się wszyscy naokoło, tak z całą śmiałością mogę powiedzieć, że dokładnie widzę, co ujmuje czytelników w przypadku Miała Umrzeć. Jest to bowiem moim zdaniem kawał naprawdę dobrego thrillera, który ma w sobie to, czego oczekuje od tego gatunku – sprawnie splatające się ze sobą teraźniejszość i przeszłość, intrygującą tajemnicę, dobrze dawkowane informacje, i sensowne zakończenie. Tak dobre książki aż chce się czytać.

Moja ocena:

★★★★★★★★☆☆

(rewelacyjna)







Ze możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz