Tytuł oryginału: Challenger Deep
Tytuł Polski: Głębia Challengera
Autor: Neal Shusterman
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawnictwo: YA!
Caden prowadzi dwa życia.
W jednym z nich jest podróżnym na statku, płynącym do Głębi Challengera. W drugim zaś chłopcem zamkniętym w szpitalu i próbującym odnaleźć się między jawą o śnie.
Gdy wiesz, że to wszystko jest jedynie wytworem twojej wyobraźni, ale w to nie wierzysz, cały świat wydaję się bardzo pokręcony.
Tytuł Polski: Głębia Challengera
Autor: Neal Shusterman
Tłumaczenie: Rafał Lisowski
Wydawnictwo: YA!
Caden prowadzi dwa życia.
W jednym z nich jest podróżnym na statku, płynącym do Głębi Challengera. W drugim zaś chłopcem zamkniętym w szpitalu i próbującym odnaleźć się między jawą o śnie.
Gdy wiesz, że to wszystko jest jedynie wytworem twojej wyobraźni, ale w to nie wierzysz, cały świat wydaję się bardzo pokręcony.
&&&
Niemal wszystkie recenzje tej
książki zaczynają się od pewnego zdania. Jakkolwiek chciałabym być kimś
oryginalnym, tak jest to fakt niebywale ważny, który może zmienić waszą ocenę
tej powieści. Wszystko, o czym przeczytanie miało odbicie rzeczywistości. Nie
jest to fikcja, lecz opis prawdziwej tragedii, jaką przeżył autor,
napisany po prostu w bardziej poetycki sposób. Nie dajcie się jednak zwieść pięknej
oprawie i wymyślnym metaforom – ta książka opowiada o brutalnej rzeczywistości.
W mojej głowie siedzi coś takiego, co muszę wyrzucić z niej na papier zanim zmieni mi kształt mózgu.
Względnie niewiele jest w Głębi
Challangera dialogów, a kolejne wydarzenia toczą się w raczej powolnym rytmie.
Sposób, w jaki ta powieść została, napisana sprawia jednak że nie chcemy się
od niej oderwać. Mnóstwo jest tu opisów, zwykłych rzeczy przedstawionych w
nieracjonalny sposób. Nie są to jednak zdania ciągnące się całą stronę, lecz
wiele krótszym sentencji, które, choć na pozór wydają się zwykłym laniem wody,
dla rozwoju głównego bohatera są niezwykle ważne.
Rozdziały w tej książce zajmują
zwykle jedynie stronę, a niemal każdy z nich zakończony jest ważną myślą.
Czasem kolejny rozdział oznacza poprawę sytuacja Cadena, możemy wtedy zrozumieć
choć trochę tego co dzieje się w rzeczywistości, które sytuacje mają
odzwierciedlenie w życiu chłopca, która z postaci jest odbitym w krzywym
zwierciadle choroby obrazem prawdziwej osoby. Niekiedy jednak cofamy się, krok,
dwa, może pięć i w takiej sytuacji próbujemy wyczytać między wierszami, co tak
naprawdę się wydarzyło. Nie do końca wiemy, bowiem która z sytuacji
przedstawionych w tej sytuacji się zdarzyła, która została podkolorowana, a
która jest jedynie wymysłem. Zatarcie granicy między fikcją a rzeczywistością
wyszła Shustermanowi rewelacyjnie, co sprawia, iż czytanie tej książki może
przyprawić o ból głowy.
Kiedy prawda boli, zawsze nienawidzi się posłańca.
Nie ma w tej powieści bohaterów,
których można by ocenić. Nie wiemy, jacy są rodzice Cadena poza tym, że zależy
im na synu, nie wiemy wiele o Proicie poza tym, że jest lekarzem. Jedynym kogo
znamy jest Caden, którego nie można zaszufladkować czy oceniać.
Jest to bohater zmagający się z okrutną chorobą, za którego możemy trzymać
kciuki, lecz już wskazanie na niego palcem wydaję się czymś po prostu głupim.
Takich bohaterów – chorych, zawieszonych gdzieś między jednym życiem a drugim,
nie można określić jako sympatycznych, czy irytujących. Kim bylibyśmy, gdyby
przyszło nam do głowy powiedzieć, że jest zły, skoro on sam nie wie, dlaczego
to zrobił?
Nie wolno też zapomnieć o
niezwykłym sposobie wydania tego tytułu. Poza przyciągającą uwagę okładką, na
której znajdziecie kilka ślicznych odcieni niebieskiego, mnóstwo wypukłości,
prosty obrazek chłopca i nienachalny tytuł powieści, znajdują się tu bowiem
rysunki. I to nie rysunki byle jakie, lecz prawdziwe prace, które wykonał syn
Neala Shustermana w trakcie pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Świetnie
wkomponowane, proste, a jednocześnie bardzo symboliczne szkice są jak pojawiające
się wykrzykniki, które wciąż na nowo przypominają ci, jeśli jakimś cudem
zapomniałeś, że nie czytasz jedynie fikcji, ale prawdę ukrytą między barwnymi
słowami.
Najbardziej dziwi to, że słysząc o takich historiach, czuję pewną więź z Wszechmogącym, bo one pokazują, że nawet Bóg miewa epizody psychotyczne.
Głębia Challengera to powieść z
pewnością zapadająca w pamięć. Pozycja bardzo zawiła i trudna do zrozumienia,
lecz proste i malownicze słownictwo sprawiają, że jest to również książka,
którą czyta się szybko, jako iż jest skierowana głównie do nastolatków, by
pokazać im jak skomplikowanie bywają choroby. Nie ma tu może pędzącej akcji,
czy bohaterów, których można pokochać, ale zdecydowanie warto poznać tę
książkę, choćby po to, by dowiedzieć się trochę o chorobach psychicznych.
Moja ocena:
★★★★★★★★★☆
(wybitna)
Książkę czytałem i nie byłem w stanie napisać recenzji. Powieść wryła mi się w psychikę i trudno mi ubrać w zdania to, co mi dała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zatraceniwkartkach.blogspot.com