Ariana | Blogger | X X

24.06.2025

Romans zdecydowanie nie tylko na lato

 Tytuł oryginału: Just for the Summer

Tytuł polski: Romans tylko na lato

Autorka: Abby Jimenez

Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska 

Wydawnictwo: Muza

Nad Justinem ciąży klątwa: każda kobieta, z którą randkuje, zaraz po zerwaniu znajduje miłość swojego życia. W dodatku, po niefortunnym poście na portalu Reddit, o klątwie Justina wie chyba cały świat. Ta sama klątwa wisi nad Emmą. I kiedy zagaduje Justina na czacie, wymyślają plan: umówią się ze sobą i zerwą. Potem oboje znajdą miłość swojego życia. Szalony pomysł... i dlatego właśnie może im się udać.

To miał być krótki romans, tylko na lato. Ale kiedy z niespodziewaną wizytą wpada toksyczna matka Emmy, a Justin musi przejąć opiekę nad trójką rodzeństwa, nagle ich plany ulegają zmianie. A oni muszą sobie ze wszystkim poradzić.

I może się tak zdarzyć, że tym razem los rzeczywiście połączył idealną parę.

(opis wydawcy)

&&&


„Romans tylko na lato” to ten rodzaj komedii romantycznej, który już od pierwszej strony miał w sobie dla mnie ten szczególny rodzaj magii. Już na samym wstępie, czytając wpis Justina na Reddicie, uśmiechnęłam się bowiem do siebie kilkukrotnie. Potem bohater zaczął zaś rozmawiać z Emmą, a ja poczułam, że wierzę w tę relację od samego początku. W odpowiednich proporcjach widziałam w niej dowcipność i niezręczność typową dla początków i w końcu chemię między nimi.


Najlepszy rodzaj miłości nie zdarza się podczas spacerów przy księżycu czy na wakacjach w romantycznej scenerii. Najlepsza jest miłość wśród codziennych spraw.


Absolutnie przepadłam zaś dla tej dwójki, gdy zobaczyłam ankietę randkową, którą otrzymała Emma. Wtedy zyskałam pewność, że Romans na lato nie jest dla mnie kolejnym, po prostu przyjemnym romansem, który czytałam już wiele, ale tym szczególnym rodzajem książki, który będę podsuwać absolutnie każdemu, kto tylko zechce mnie wysłuchać.

Pod płaszczykiem przeuroczej historii romantycznej kryje się tuta coś więcej. Postaci, które muszą przepracować pewne sprawy i pogodzić się z tym, co przygotował dla nich los, a przy tym tworzą całość jako osobne jednostki nie tylko w odniesieniu do innych. Trudne wątki poboczne, które stoją w przeciwieństwie do rodzącego się słodkiego uczucia, osadzając go w rzeczywistości i sprawiając, że zauroczenie przerodzić może się na oczach czytelnika w coś głębszego, trwalszego. Jednocześnie to właśnie wątek relacji Emmy z jej mamą oraz Justina z jego matką, dodał samej historii czegoś więcej, sprawił, że przestałam już tylko się uśmiechać, a zaczęłam się zastanawiać, czy zaraz się nie rozpłaczę. Tak dobrze udało się Abby Jimenez ubrać tę historię w emocje. Nie bagatelizować problemów, aby tylko wpisać je w konwencję komedii romantycznej, ale napisać je w taki sposób, by dawały nadzieję, jednocześnie nie pomijając tego, co trudne.


Ale prawdziwe dorosłe związki tak nie wyglądają. One są właśnie takie jak nasz. Wymagają wystarczającej dojrzałości,  żeby rozpoznać swoje ograniczenia, i wystarczającej pokory, by przyjąć to, jeśli druga osoba mówi ci, jak jest.

Nawet jeśli to ci łamie serce.


Czytając Romans tylko na lato, czułam się jakbym, zajadała się moimi ulubionymi lodami. Zaczynając z uśmiechem na ustach, by skończyć w pośpiechu, obracając kolejne strony nim, zastanie mnie noc. Chcąc równocześnie rozkoszować się tą opowieścią jak najdłużej, jak i czując potrzebę, by brać z niej więcej i więcej, szybciej, i szybciej. Roztapiając moje serce strona po stronie, by na końcu zostawić mnie usatysfakcjonowaną, chociaż serce wbrew rozumowi podpowiada, że chciałoby jeszcze trochę. Słodko-gorzka historia obowiązkowa dla wszystkich romansowych serc.


Moja ocena: 

★★★★★★★★★☆

(wybitna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz