Ariana | Blogger | X X

29.01.2016

Płomień się wypalił i zabrał wszystkie iskry

Tytuł oryginału: After
Tytuł polski: After. Płomień pod moją skórą
Seria: After (tom #1)
Autor: Anna Todd
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Wydawnictwo: Znak

Tessa jest zwykłą dziewczyną. Ma kochanego chłopaka, nadopiekuńczą matkę i właśnie zaczyna naukę w collegu. Potem pojawia się on. I nic już nie będzie takie samo. Hardin jest arogancki bezczelny, braku mu pokory. Dwie odmienne dusze, które połączy gorąca miłość. Czy to może się udać?



&&&

Gdy zobaczyłam okładkę After byłam ciekawa czy tylko polska wersja posiada tak brzydkie wydanie. Okazało się, jednak, że w większości krajów książki te mają taką obwolutę. Brawa dla pomysłodawcy, naprawdę dawno nie widziałam niczego równie sztucznego. Ogromy napis na środku, który jest zbyt długi, pod tym informacja o tym jakże ta historia jest popularna z wściekło różowymi wyróżnionymi słowami, które gryzą się z tłem, a na dokładkę u góry również jaskrawe nazwisko autorki i kolejne przypomnienie, że historia była pisana na platformie wattpad
Przeczytałam jednak opis pierwszego tomu i postanowiłam dla rozluźnienia przeczytać tę historię miłosną, mając nadzieję na dobry romans, z którym spędzę przyjemne godziny. Niestety okładka pasuje do treści, obie są równie sztuczne. Nie pamiętam, kiedy byłam aż tak znudzona przeczytaną powieścią.

Jest dopiero wtorek, a ona już niemal wykorzystała zdzirowatą normę na ten tydzień.
Tessa zdecydowania dołącza do listy moich znienawidzonych bohaterek literackich. Poznajemy ją, jako ułożoną dziewczynę, która każdy swój dzień ma zaplanowany co do minuty, posiada również wymagającą matkę i wspaniałego chłopaka.  No wiecie taka typowa szara myszka, która nagle podbija serca chłopców i przechodzi niewiarygodną przemianę pod wpływem chłopaka. Chociaż według mnie ona po prostu zrzuca swoją maskę pokazują prawdziwe oblicze. Nie mogę bowiem powiedzieć, że dziewczyna się zmieniła pod wpływem Hardina, ona po prostu wykorzystała go, jako powód. Błagam nie mówcie mi tutaj, że człowiek ot tak w ciągu kilku tygodni (jakiś dwóch?) zmienia całą swoją osobowość i styl życia, bo za żadne skarby świata nie uwierzę. Gdyby to wszystko odbywało się stopniowo, a bohaterka posiadała choć krztę własnego charakteru... Niestety jest na to zbyt pusta. Na dodatek wciąż miewa zmiany zdania, w jednej chwili myśląc jakże to Scott jest okropny a w następnej rozmyślając o tym jak bardzo jest pociągający.

To dziwne - pragnąć kogoś i nienawidzić jednocześnie.

Hardin miał zawrócić mi, (jako nastoletniej czytelniczce) w głowie. Oczarować mnie swoją buntowniczą naturą, zachwycić ironicznym poczuciem humory oraz arogancją. Okazał się jednak po prostu nudny i reprezentował w sobie takie ilości schematów, że chyba więcej już nie był wstanie w sobie pomieścić. Chłopak jest też chory psychicznie i żadne "trudne dzieciństwo" go nie usprawiedliwia, bowiem to naprawdę żałosne wytłumaczenie jego wahań nastroju. Dodatkowo jest agresywny i wciąż ma ochotę na bójkę żeby się wyładować. Dziewczyny traktuje jak w chwile przyjemności aż nie poznaje naszej szarej myszki, pozamiatane.                                                           
Drugi plan został nakreślony tak mgliście, że równie dobrze mogłoby go nie być. Autorka daje nam szanse poznać jednej, dwóch cechach bohaterów pobocznych (o Molly wiemy, że jest zdzirowata i atrakcyjna, czy muszę to komentować?) i nie można poczuć tych postaci. Są po prostu dwuwymiarowe, a ich przerysowanie, jest tak bardzo widoczne, że aż boli.

Moje uczucia wobec niego są pogmatwane. W jednej go nienawidzę a w następnej chce go pocałować. Czuję przy nim rzeczy, o których nawet nie wiedziałam, że mogę czuć, i to nie tylko w sferze seksualnej. Sprawia,że śmieję się i płaczę, krzyczę i wrzeszczę ale i przede wszystkim-przy nim czuję, że żyję.

Akcja jest sekwencją, która wciąż zatacza koło. Gdyby przekartkować całą książkę to trafimy na kłótnię, przeprosiny lub seks w czterech na pięć przypadków. Nie znajdziecie tutaj większego sensu w fabule: kilka wykładów, imprez, spotkań z rodziną, miłosne uniesienia, to wszystko, czego możecie się spodziewać.
I nawet zakończenie, które wielu okazało się zaskoczeniem dla mnie było po prostu żałosne i pozbawione krzty pomysłowości. To też już niestety było.
Styl autorki? Nie stwierdzono.

Spotkałam się wieloma opiniami na temat After. Płomień pod moją skórą wiele z nich było bardzo pozytywnych a niektóre z nich nawet entuzjastyczne. Dla mnie był to jeden wielki schemat zapakowany w brzydkie pudełko, z dodatkiem pustych postaci i brakiem ciekawej akcji, uzupełniony brakiem warsztaty Anny Todd.  Jeśli jednak macie ochotę na młodzieżowy romans podpadający już pod erotykę to możecie spróbować swoich sił czytając tę książkę. Mam nadzieję, że w was wzbudzi jakiekolwiek pozytywne uczucia. U siebie poza faktem, że szybko się ją czytało nie mogę ich odnaleźć.

Moja ocena:
★★☆☆☆☆☆☆
(bardzo słaba)

9 komentarzy:

  1. Każdy ocenia tą książkę inaczej, sama jej nie czytałam, ale co do okładki mogę się zgodzić - pięknością to ona nie grzeszy :D Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tło okładki akurat naprawdę mi się podoba. A co do treści, to mimo iż schemat goni schemat, a bohaterowie byli dość denerwujący (a szczególności Tessa, która swoim niezdecydowaniem przyprawiała mnie o ciągła irytację) to w jakiś sposób After mi się podobało. Na pewno nie należy do grona moich ulubionych lektur, ale nie darzę tej książki jakąś wielką nienawiścią. Główną rzeczą, za którą ją lubię to to, że jest naprawdę wciągająca. A pióro Anny Todd akurat mnie przypadło do gustu, bo było lekkie i nieskomplikowane, a całości dodawało dynamizmu :>
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, oj nie ważne jakbyś mnie zachęcała, to nie sięgnę po tę książkę, ani serię, bo zwyczajnie nie mam nią ochoty. Nie wiem jakoś tak mnie odciąga od niej. Niestety, :C
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. :) hmm czytalam tą książkę jeszcze za czasów kiedy było o niej głośno na wattpadzie :) może skusze sie na wersję papierową:) chociaż troche za bardzo przypomina mi te wszystkie oklepane fanfiction pozdrawiam cieplutko
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak napisałaś, dobrze, że szybko ci się ją czytało - nienawidzę tracić czasu na beznadziejne książki, a ostatnio troszkę mi się takich przytrafiło, więc znam twój ból.

    Wpadłam na chwilkę, zostaje na dłużej, fajny blog :)
    Zapraszam do mnie,
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi również ta książka niezbyt przypadła do gustu, więc po następne części raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aby dobrze zrozumieć sens tej książki i kryjące się pod nią przesłanie trzeba mieć pewne doświadczenie,które nabiera się dopiero z wiekiem.
    Ta historia to nie tylko "kłótnia i seks na zgodę" a pokazanie z jakim problemem boryka się każdy człowiek - chodzi tu o walkę z samym sobą. Z jednej strony super, masz swój światopogląd o wgl, swoje plany i ambicje, ale kiedyś napotkasz na przeszkodę, która nie pozwoli Ci ciągnąć podanego schematu. A to, że Tessa zmieniła się w tak krótkim czasie dowodzi tego jak nietrwałe są ludzkie poglądy i stanowiska.
    W tej książce można znaleźć wszystko,trzeba tylko wiedzieć jak szukać.
    Osobiście zakochałam się w tej książce. We wszystkich częściach. W tym, że nie ukazywana jest przesłodzona miłość dwójki studentów, a nieprzerysowane,wręcz brutalne pożądanie dorosłych ludzi.
    Tessa i Hardin są postaciami bardzo dynamicznymi i otwartymi. Podobnie zakończenie,którego kompozycja mi osobiście nie przypadła do gustu.
    Jasne, każdy ma swoje zdanie i każdy postrzega tą książkę inaczej. Jednak strasznie nie lubię jak ktoś krytykuje coś tylko dlatego, że nie do końca coś przypadło mu do gustu.
    Nienawidzę wielu książek,ale potrafię docenić to co sobą przekazują.
    Bardzo proszę nie brać do siebie tego co tu napisałam. Wolność słowa obowiązuje każdego,zarówno mnie jak i autorkę recenzji. Myślę jednak,że aby coś wiarygodnie i skrupulatnie ocenić trzeba bazować na czymś więcej niż własna opinia. Czymś takim może być na przykład objaśnienie odautorskie.
    Nie mniej jednak gratuluję pomysłu i samego wykonania artykułu. Masz bardzo fajny styl. Pomimo kompletnej różnicy poglądów czytanie tego było przyjemne dla oka.

    Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów,
    Claudia.

    +masz moje poparcie w kontekście okładki. Wyjątkowo szkaradna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwadzieścia lat. Nie widzę sensu tej książki, wręcz przeciwnie dla mnie to tylko kolejny chłam pokroju greya. Co robię nie tak?

      Usuń
    2. Nic nie robisz źle, po prostu myślisz trzeźwo Risa.
      Z całym szacunkiem ale ta książka to gówno. Główna bohaterka żyje w wyimaginowanym świecie, wydaje jej się że po studiach znajdzie wspaniałą pracę, główny bohater to typowy zły chłopiec, który gdyby istniał w realu to zostałby obrzucony błotem. No ale przecież on tak świetnie całuje... Ta książka to bełkot.

      Usuń