Ariana | Blogger | X X

21.05.2019

#Muzycznie Eurowizyjne odkrycia

Wiem, że dla wielu Eurowizja już dawno, dawno temu straciła swój urok. I chyba równie dawno temu przestała być przeze mnie traktowana jako konkurs, w którym naprawdę wygrywają najlepsze propozycje i odpadają te najgorsze. Dzisiaj traktuje ją raczej jako wydarzenie, które pozwala mi odkryć nowych wykonawców i daje pretekst do spotkania za znajomymi, na którym możemy komentować, i dyskutować o tym, co widzimy na ekranie. Dlatego dzisiaj, za pomocą mojej skromnej listy, chciałabym zaprosić Was do rozmowy o tegorocznych piosenkach. 
Jak zwykle kolejność piosenek jest zupełnie przypadkowa.


9# Roko Blažević - The Dream (Chorwacja)
Ogromnie żałuję, że Roko nie znalazł się w finale, ponieważ jego utwór po drugim półfinale od razu znalazł się w pamięci mojego telefonu. W tym przypadku ogromne znacznie miał występ na żywo, w którym choreografia była ogromnie przerysowana, jednak wokalista wykazał się rewelacyjnym głosem, który dane mi było usłyszeć w naprawdę dobrej piosence.

8# Carousel - That Night (Łotwa)
Rozumiem też, dlaczego łotewska propozycja nie znalazła się w finale, lecz w żaden sposób nie przeszkadza mi to w słuchaniu jej w chwilach, gdy chce się zrelaksować, ta melodia i piękny głos wokalistki przynosi mi bowiem spokój i zachęca do chwili odpoczynku.

7# Zala Kralj & Gašper Šant - Sebi (Słowenia)
Tak spokojny i niemal intymny dziwnie mi się oglądało na tak wielkim wydarzeniu, jakim jest Eurowizja, a jednak słuchanie jej samotnie we własnych słuchawkach to całkowicie inna sytuacja. Uwielbiam za delikatny głos wokalistki i spokojną, wpadającą w ucho melodię.

6# Leonora, Emil Lei - Love is Forever (Dania)
Najsłodsza, najbardziej urocza piosenka, jaką kiedykolwiek słyszałam, w trakcie której słuchania czuję niesamowitą lekkość i ciepło na sercu. Po jej przesłuchaniu miałam ochotę ubrać się w sukienkę w kropki, usiąść na skraju ławki i zacząć beztrosko machać nogami – sprawiła, że poczułam się znów małą dziewczynką!

5# Luca Hänni -  She got me (Szwajcaria)
Zwykle narzekam na tego typu produkcje – typowo popowe, z bardzo prostym rytmem, gdzie piosenkę sprzedaje się twarzą wykonawcy, a nie jego talentem, jednak tym razem coś nieuchwytnego sprawiło jednak, że ta piosenka wielokrotnie towarzyszyła mi w trakcie spacerów, dając mi pozytywnego kopa energii. 

4# Lake Malawi - Friend of a Friend  (Czechy)
Z tej piosenki bije taka beztroska i radość, że słuchając jej, czuję się dziesięć razy szczęśliwsza i za to ogromnie ją cenie.

3# Miki Núñez La Venda (Hiszpania) 
Wiem, że ta piosenka brzmi typowo hiszpańska propozycja i niczym się nie wyróżnia wśród sobie podobnych. Nic nie mogę jednak poradzić, że takie skoczne zaśpiewane w moim ulubionym języku, z chwytliwym refrenem utwory zwyczajnie kradną moje serce i tak było i w moim przypadku. Długo czekałam na taką „zwykłą” piosenkę od Hiszpanii!

2# Mahmood - Soldi (Włochy)
Jestem pewna, że gdyby ta piosenka była po angielsku, bądź tym bardziej po polsku to szybciej bym ją przełączyła, niż zdążyłabym wymówić jej tytuł, a jednak dźwięczny język włoski w połączeniu z chwytliwą melodią, absolutnie mnie kupiły.

1# Keiino - Spirit  in the sky (Norwegia)
Jedyna propozycja poza polską, która słyszałam jeszcze przed konkursem i w której zakochałam się niemal od pierwszych dźwięków. Przyjemna melodia, która najpewniej zaginęłaby w tłumie gdyby nie tradycyjny śpiew Lapończyków nazywany joikowanem, który dla wielu brzmi śmiesznie, ale zdecydowanie dodaje tej propozycji czegoś ważnego. Sukces tkwi, więc w szczegółach i ten jeden element w połączeniu z energetycznym refrenem, uczynił tę piosenkę absolutnie wyjątkową w moich uszach i chyba najczęściej odsłuchiwaną przeze mnie w ciągu całego roku. 


Lubicie oglądać Eurowizję? Jakie utworu skradły w tym roku Wasze serca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz