Wiem, że dla wielu Eurowizja już
dawno, dawno temu straciła swój urok. I chyba równie dawno temu przestała być
przeze mnie traktowana jako konkurs, w którym naprawdę wygrywają najlepsze
propozycje i odpadają te najgorsze. Dzisiaj traktuje ją raczej jako wydarzenie,
które pozwala mi odkryć nowych wykonawców i daje pretekst do spotkania za
znajomymi, na którym możemy komentować, i dyskutować o tym, co widzimy na
ekranie. Dlatego dzisiaj, za pomocą mojej skromnej listy, chciałabym zaprosić
Was do rozmowy o tegorocznych piosenkach.
9# Roko Blažević - The Dream (Chorwacja)
Ogromnie żałuję, że
Roko nie znalazł się w finale, ponieważ jego utwór po drugim półfinale od razu
znalazł się w pamięci mojego telefonu. W tym przypadku ogromne znacznie miał
występ na żywo, w którym choreografia była ogromnie przerysowana, jednak
wokalista wykazał się rewelacyjnym głosem, który dane mi było usłyszeć w
naprawdę dobrej piosence.
8# Carousel - That Night (Łotwa)
Rozumiem też, dlaczego
łotewska propozycja nie znalazła się w finale, lecz w żaden sposób nie
przeszkadza mi to w słuchaniu jej w chwilach, gdy chce się zrelaksować, ta melodia
i piękny głos wokalistki przynosi mi bowiem spokój i zachęca do chwili
odpoczynku.
7# Zala Kralj & Gašper Šant - Sebi (Słowenia)
Tak spokojny i
niemal intymny dziwnie mi się oglądało na tak wielkim wydarzeniu, jakim jest
Eurowizja, a jednak słuchanie jej samotnie we własnych słuchawkach to
całkowicie inna sytuacja. Uwielbiam za delikatny głos wokalistki i spokojną,
wpadającą w ucho melodię.
6# Leonora, Emil Lei - Love is Forever (Dania)
Najsłodsza,
najbardziej urocza piosenka, jaką kiedykolwiek słyszałam, w trakcie której
słuchania czuję niesamowitą lekkość i ciepło na sercu. Po jej przesłuchaniu
miałam ochotę ubrać się w sukienkę w kropki, usiąść na skraju ławki i zacząć
beztrosko machać nogami – sprawiła, że poczułam się znów małą dziewczynką!
5# Luca Hänni - She got me (Szwajcaria)
Zwykle narzekam na
tego typu produkcje – typowo popowe, z bardzo prostym rytmem, gdzie piosenkę
sprzedaje się twarzą wykonawcy, a nie jego talentem, jednak tym razem coś
nieuchwytnego sprawiło jednak, że ta piosenka wielokrotnie towarzyszyła mi w
trakcie spacerów, dając mi pozytywnego kopa energii.
4# Lake Malawi - Friend of a Friend (Czechy)
Z tej piosenki
bije taka beztroska i radość, że słuchając jej, czuję się dziesięć razy
szczęśliwsza i za to ogromnie ją cenie.
Jestem pewna, że gdyby ta
piosenka była po angielsku, bądź tym bardziej po polsku to szybciej bym ją
przełączyła, niż zdążyłabym wymówić jej tytuł, a jednak dźwięczny język włoski
w połączeniu z chwytliwą melodią, absolutnie mnie kupiły.
3# Miki Núñez - La Venda (Hiszpania)
Wiem, że ta piosenka
brzmi typowo hiszpańska propozycja i niczym się nie wyróżnia wśród sobie podobnych. Nic
nie mogę jednak poradzić, że takie skoczne zaśpiewane w moim ulubionym języku,
z chwytliwym refrenem utwory zwyczajnie kradną moje serce i tak było i w moim
przypadku. Długo czekałam na taką „zwykłą” piosenkę od Hiszpanii!
2# Mahmood - Soldi (Włochy)
1# Keiino - Spirit in the sky (Norwegia)
Jedyna propozycja
poza polską, która słyszałam jeszcze przed konkursem i w której zakochałam się
niemal od pierwszych dźwięków. Przyjemna melodia, która najpewniej zaginęłaby w
tłumie gdyby nie tradycyjny śpiew Lapończyków nazywany joikowanem, który dla
wielu brzmi śmiesznie, ale zdecydowanie dodaje tej propozycji czegoś ważnego.
Sukces tkwi, więc w szczegółach i ten jeden element w połączeniu z
energetycznym refrenem, uczynił tę piosenkę absolutnie wyjątkową w moich uszach
i chyba najczęściej odsłuchiwaną przeze mnie w ciągu całego roku.
Lubicie oglądać Eurowizję? Jakie utworu skradły w tym roku Wasze serca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz