Ariana | Blogger | X X

5.08.2019

Pięcioro uczniów, jedno morderstwo i wiele sekretów do ujawnienia...


Tytuł oryginału: One of Us Is Lying 
Tytuł polski: Jedno z nas kłamie
Autor: Karen M. McManus
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Pięcioro uczniów trafia do szkolnej kozy i tylko czworo z nich wychodzi stamtąd żywych.

Bronwyn, Addy, Nate i Cooper  - każde z nich miało pretekst by zabić Simona, ale które z nich zmieniło swój plan w życie?



&&&

O Jedno z nas kłamie swego czasu było naprawdę głośno. Książka była popularna nie tylko na blogach, gdzie zbierała mnóstwo pozytywnych recenzji, ale także na Instagramie gdzie pojawiała się, na co drugim zdjęciu, może za sprawą swojej niebrzydkiej przecież okładki, ale recenzenci nie szczędzili miłych słów także o jej treści. Odniosłam jednak wrażenie, że powieść Karen M. McManus największy sukces osiągnęła na polskim booktubie, pojawiając się na chyba każdym większym kanale, zbierając przy tym mnóstwo pochwał, które skutecznie odciągały uwagę od jej wad. I jak już wiecie, tak lubiane pozycje zwykle omijam szerokim łukiem, ale gdy stracą one na swojej popularności, zdarza mi się do nich wracać. Gdy więc ucichła wrzawa wokół tego tytułu, z przyjemnością zabrałam się do jego lektury, pragnąc przekonać się, czy jest ona tak dobra, jak o niej słyszałam.

Nie wiem, dlaczego ludziom czasami tak trudno jest przyznać, że zachowali się kijowo. Że spieprzyli sprawę, bo nie spodziewali się, że zostaną przyłapani.


Karen M. McManus zgrabnie operuje słowem i za jego pomocą kreuje niezwykle zawiłą historię, opowiadającą o czwórce nastolatków, w której zabrakło miejsca na kanciaste dialogi czy rozlewne opisy. Za pomocą prostego, ale przy tym wypadającego naturalnie słownictwa wykreowana została bowiem opowieść, w której nie ma miejsca na większe przestoje – jedno zdarzenie zaraz zmienia się w drugie, cztery perspektywy płynnie przeskakują między sobą, a bohaterowie mają przed czytelnikiem sporo sekretów, które ujawniają się na kolejnych stronach. Wszystko to przyczyniło się do tego, że powieść czyta się niezwykle szybko i przyjemnie, a przeszło czterysta stron wydaje się nagle krótką formą.

Trudno mi jednak powiedzieć, że książka tak jak sugeruje nam wydawca, mieści się w ramach gatunków takich, jak thriller bądź kryminał, ponieważ tak naprawdę brakuje tu jednego i dobrego. Dość przewrotnie bowiem według mnie wątek związany ze śmiercią Simona wypadł najgorzej w całym utworze. Chociaż początek powieści mógł sugerować, że przeczytamy o niezwykle ciekawej sprawie, z wieloma podejrzanym, tak szybko straciłam nią zainteresowanie, ponieważ okazało się, że mimo upływu miesięcy w sprawie nie pojawił się żaden punkt zaczepienia, wokół którego mogłabym snuć swoje domysły. Widać, że autorka miała całkiem niezły pomysł na ten wątek, ale, mimo że to nim powieść jest reklamowana, zaginął on pośród licealnych dramatów, nie zostając rozwiniętym, w takim stopniu jakbym sobie tego życzyła, nie posiadając żadnej widocznej wagi, przez co nie odczuwałam napięcia i miałam wrażenie, że cała sprawa przemknęła mi gdzieś obok nosa.

Pani Lopez nie odpuszcza. Trzeba jej to przyznać. Moglibyśmy trafić w sam środek apokalipsy, otoczeni przez hordy żywych trupów, a ona wciąż doszukiwałaby się pozytywów w całej tej sytuacji. „Wciąż nie wyjadły ci mózgu, prawda? Dzięki temu uda ci się pokonać przeciwności losu!”. 

Najmocniejszą stroną Jedno z nas kłamie są jednak bohaterowie, którzy zostali wykreowani w niezwykle ciekawy sposób, co jeszcze mocniej podkreśliło sprytne zagranie autorki, by oprzeć ich na znanych nam już schematów. I tak przez książkę przewijają się: szkolna piękność, której życie okazuje się wcale nie tak idealne, jak mogłoby się to wydawać, sportowiec, któremu daleko do tytułu baseballisty roku, kujonka mająca większe problemy niż swoje oceny i zły chłopak o bardzo dobrym sercu. Każda z tych postaci otrzymała wystarczająco wiele miejsca, by ukazać czytelnikowi swoje dobre i złe strony, a w trakcie trwania akcji nawet przejść całkiem spore przemiany, który obserwowanie było wyjątkowo interesującym przeżyciem. Nie mogę też nie docenić tego, jak autorka zgrabnie poradziła sobie z nakreśleniem czterech zupełnie różnych od siebie charakterów, a przy tym ze stworzeniem przeróżnych relacji, jakie łączyły główne postaci, a które także ewoluowały w trakcie akcji powieści, nie każdy musiał tu bowiem zostać najlepszym przyjacielem czy największym wrogiem. Bardzo zgrabnie zostały też wymyślone sekrety, które skrywały główne postaci, a które to nie zawsze robiły z nich tylko podejrzanych o morderstwo i chociaż o jeden z nich jestem na Karen M. McManus wybitnie zła, ponieważ uważam, że nie powinno się robić z takich rzeczy plot twistów, tak za pozostałe mogłabym szczerze pogratulować, ponieważ nie wypadły one szczególnie naciąganie, czego początkowo się obawiałam.

Nadszedł więc moment, gdy mogę wylać przysłowiowy kubeł pomyj. Na co, zapytacie. Na w ogóle niesatysfakcjonujące zakończenie, które mogłoby konkurować w konkursie zakończeń, które najbardziej mnie zawiodły. I tak zakończenie wątku kryminalnego mnie nie zaskoczyło, a wręcz wydawało mi się, że autorka poszła najprostszą drogą, jakby na złość samej sobie i zamiast do oklasków zmusiła mnie do przewrócenia oczami. Chciałabym w tym miejscu powiedzieć, że podobało mi się zakończenie pozostałych wątków, ale chociaż nie byłoby to całkowite kłamstwo, tak zdecydowanie nie byłaby to prawda, ponieważ na samym końcu niektóre wątki wydawały mi się trochę na siłę przedłużone, a same ostatnie kilka stron w ogóle bym sobie odpuściła.

Niektórzy ludzie są zbyt toksyczni, żeby z nimi żyć. Po prostu tacy są.

Jedno z nas kłamie może nie rzuciło mnie na kolana i z pewnością nie będzie konkurowało o tytuł najlepszej książki tego roku. Niemniej lektura tej powieści sprawiła mi ogromną przyjemność i pozwoliła mi na obdarzenie sympatią każdego z głównych bohaterów, angażując mnie tym w akcje utworu. Nie mogę nazwać książki Karen M. McManus dobrym kryminałem, ale z pewnością jest to naprawdę niezła powieść młodzieżowa, traktująca z wyczuciem o problemach młodych ludzi.

Moja ocena:
 ★★★★★★☆☆☆☆
(dobra)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz