Tytuł polski: Jedyny i niepowtarzalny Ivan
Autor: Katherine Alice Applegate
Tłumaczenie: Magdalena Zielińska
Wydawnictwo: CzyTam
cześć
Mam na imię Ivan. Jestem gorylem.
To nie takie proste, jak się może wydawać.
[fragment powieści]
&&&
O Jedynym i niepowtarzalnym
Ivanie usłyszałam jakieś trzy lata temu i już wtedy wiedziałam, że chcę poznać
tę historię. Nigdy nie było mi jednak z tą książką po drodze – cena e-booka
wydawała mi się zbyt wysoka, książki nie było w też w bibliotece, nie była też
dostępna w abonamencie, który opłacam. Niemniej któregoś dnia jakiś szczęśliwy
traf sprawił, że ta powieść ponownie mi gdzieś mignęła i przy następnym
zamówieniu, w końcu wrzuciłam ją do koszyka. I ja naprawdę spodziewałam się po
tej książce sporo, ale to, co zdecydowanie dostałam, przerosło moje
oczekiwania.
Ludzie marnują słowa. Rzucają je jak skórki z bananów i pozwalają by zgniły. Każdy wie, że skórka jest najlepsza.
Zacznijmy jednak od początku.
Jedyny i niepowtarzalny Ivan to książka skierowana dla dzieci, dlatego
kompletnie nie dziwi mnie to, że została napisana bardzo prostym językiem. Była
jednak przyjemnie zaskoczona jak z tak prostych słów można ułożyć tak zgrabne i
piękne zdania, które jednocześnie kryją w sobie coś niemal magicznego,
przekazują pewną treść, zawierają w sobie sporo mądrości, wywołują jeszcze
więcej emocji, a jednocześnie są pozbawione jakiegokolwiek nadęcia, czy
podniosłości. I nawet te zdania, które wydają się wręcz stworzone do zostania skrzydlatymi słowami, idealnie wpasowują się w narrację. Moim zdaniem Katherine Alice
Applegate udowodniła tą powieścią, że piękno czasem tkwi w prostocie.
Fabuła tej książki również jest naprawdę
prosta – Ivan, goryl, który wychował się wśród ludzi, pewnego dnia przestał
nadawać się na zwierzę domowe, więc jego właściciel zdecydował się zrobić z
niego atrakcję w centrum handlowym i tak właśnie, Ivan, został atrakcją dla
ludzi. I tak trafił do małej klatki, w której spędził następne 27 lat swojego
życia. W centrum handlowym mieszkało jeszcze kilka innych zwierząt, z czego z
dwójką z nich gorylowi udało się zaprzyjaźnić. Tak naprawdę Jedyny i
niepowtarzalny Ivan to opowieść złożona z myśli zwierzęcia, które, aby przerwać
w niewoli, wyrzuciło ze swoich myśli wspomnienia z czasów, gdy było jeszcze
wolne, zwierzęcia, które starało się nie myśleć o tym, jak bardzo jest
nieszczęśliwe. Narracja Ivana w rewelacyjny sposób pokazuje młodszym i starszym
czytelnikom to, jak wiele zwierzęta rozumieją i przede wszystkim, że to jak
podobnie jak ludzie czują i to niektóre emocje nawet mocniej niż ludzie.
Książka nie ogranicza się jednak jedynie do opowiedzenia historii goryla, lecz
kreuje także historię innych zwierząt, a te nie zawsze kończą dobrze. Muszę
przyznać, że nie spodziewałam się, wciąż mając w myślach to, że czytam powieść
dla dzieci, że autorka w taki sposób poprowadzi wątek Stelli, ani tego, że w
tak dosłowny sposób powie o tym, jak wiele cierpienia zaznają zwierzęta z rąk
ludzkich. Po namyśle muszę jednak przyznać, że autorka opowiedziała o tym bólu
w bardzo zręczny sposób – nie wdając się w żadne szczegóły, ale jasno mówiąc,
co takiego się stało, tak by dziecko zrozumiało, lecz nie odczuwało lęku.
Zapominam, kim powinien być. Czy jestem człowiekiem? Czy jestem gorylem?
Ludzie mają zbyt wiele słów, więcej niż potrzebują.
A jednak nie ma nazwy na to, czym jestem.
Odnoszę wrażenie, że ta książka
dzieli się właściwie na dwie części – w pierwszej z nich kryje się ogromny
smutek, a w drugiej pojawia się pewna obietnica i nadzieja na lepsze jutro. W
obu częściach nie brakuje emocji, a całość nie ma jednego morału, lecz zawiera
w sobie kilka prawd uniwersalnych, które zostały ukazane w naprawdę przystępny
sposób. Całą historię uzupełniło zaś dosłownie kilka rysunków, ale chociaż nie były one w moim stylu, tak muszę im oddać że miały swój urok. było w tej książce co prawda zaledwie kilka, ale zdecydowanie miały one swój urok.
Wiele jest w tej książce spojrzeń
na człowieka i jego naturę. Mamy tu bowiem zarówno człowieka, który wydaje się
potworem – zabija, zamyka w klatce, ale także ludzi, którzy robią wiele by
zrozumieć zwierzęta by choć trochę im pomoc, a w końcu także ludzi, którzy dają
nadzieję i w końcu oddają wolność. Idealna równowaga w tym nieidealnym świecie.
Zadziwiający może tu być także brak właściwie jakiejkolwiek krytyki dla
zachowania pewnych bohaterów, ale czy w końcu to nie tak, że zwierzęta mimo
wszystko nie oceniają?
Emocje, emocje i jeszcze raz
emocje. Nie jestem już dzieckiem i nie wiem jakie uczucia będą im towarzyszyć w
trakcie lektury, ale ja w trakcie czytania tej historii czułam ogromny żal i
smutek, a w pewnym momencie miałam wręcz zaszklone oczy i byłam pewna, że zaraz
wybuchnę płaczem. A gdy powieść już się skończyła, mogłam jedynie głośno
westchnąć i wmawiać sobie, że czuję się dobrze. Bo Jedynym i niepowtarzalnym
Ivan niebywale mocno zagrał na moich emocjach.
Przez te wszystkie lata nauczyłem się rozumieć ludzkie słowa. Jednak rozumienie ludzkiej mowy to nie to samo co rozumienie ludzi.
Jedynym i niepowtarzalnym Ivan to
powieść z gatunku tych, które niebywale mocno zagrały na moich emocjach i
trafiły wprost w moje serce, a także tych, które na długo pozostaną w mojej
głowie. Jest to opowieść o ludziach ich naturze, i chciwości oraz, chyba przede
wszystkim o samotności i o tym, jak wiele może zmienić przyjaźń. Prosta,
przepiękna i bardzo emocjonalna historia o pewnym gorylu, która trafi zarówno do młodszego,
jak i starszych czytelnika. Polecam z całego serca.
Moja ocena:
★★★★★★★★★★
(arcydzieło)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz