Ariana | Blogger | X X

1.08.2020

[#Skrótowiec] Trochę o pozycjach idealnych na lato (i nie tylko) - Niedopasowani, Pan Perfekcyjny, Podróż nieślubna


Skrótowiec to seria wpisów w której to będę zamieszczać mini opinie o przeczytanych przeze mnie książkach. Nie oczekujcie rzetelnych recenzji, nastawcie się raczej na dwa, trzy akapity o tym co w owej pozycji najbardziej, a co najmniej mi się podobało.























 Mój ociec kiedyś powiedział, że nikt nie niszczy sobie życia celowo. Ludzie po prostu podejmują całą serię głupich decyzji. 

Jeśli miałabym wyrazić moją opinię na temat Niedopasowanych w kilku krótkich słowach, powiedziałabym: dobra, ale mogła być lepsza. Samantha Young i Kristen Callihan  stworzyły bowiem romans, który ma w sobie dokładnie to, czego oczkuje od dobrej powieści w tym gatunku – ciekawych głównych bohaterów, pomiędzy którymi nie brakuje chemii, sympatyczne postaci na drugim planie oraz w miarę interesującą historię, która po prostu trzyma się kupy. Nie będę jednak ukrywać, że moim zdaniem dało się z tej historii wyciągnąć po prostu więcej – trochę bardziej rozpisać się o boksie, powiedzieć trochę więcej o pracy Parker, lub nieco więcej opowiedzieć nam o przeszłości Rhysa. W takiej formie to zaś po prostu powieść dobra na odstresowanie, zdecydowanie z gatunku tych prostych i schematycznych, przy których naprawdę przyjemnie spędza się czas, a jednak po zaledwie kilku dniach niewiele się z niej pamięta.

Moja ocena:
★★★★★★☆☆☆☆
(dobra)



Najtrudniejsza w odebraniu komuś życia jest świadomość, że nic nigdy tego nie naprawi. 
To miała być kolejna prosta historia przeczytana przeze mnie po stresującym dniu. I zdecydowanie nie mogę odmówić jej tego, że bardzo umiliła mi czas i pozwoliła się odprężyć. Co ciekawe jednak moim zdaniem ta książka nie jest tym, czego można spodziewać się po okładce i opisie – romansem bez większej głębi, a wręcz przeciwnie w tej historii kryje się zadziwiająco dużo bólu i emocji.  Jewel E. Ann udało się bowiem napisać bardzo dobry romans – z naprawdę dobrze napisanymi głównymi bohaterami, których relacja wypada naprawdę, naprawdę dobrze, barwnymi postaciami drugoplanowymi, ciekawym tłem oraz trzymającą się kupy historią. Jednocześnie jednak udało jej się wyjść nieco ponad tą prostotę i powiedzieć co nieco o takim temacie jak alkoholizm, przebaczenie, przemoc psychiczna, autyzm i muzykoterapia i to ze sporym wyczuciem, bez paskudnego patosu i sytuacji, gdy wszystko rozwiązuje sprawcza siła miłości. Dialogi bywają tutaj zabawne, a samą książkę czyta się bez większych zgrzytów, z szybkością błyskawicy. Mogłabym się jedynie przyczepić do tego, że jak to bywa w tego typu książka, autorka nieco przeszarżowała końcówkę powieści, w której dzieje się naprawdę dużo, i moim zdaniem może nawet nieco za dużo.
Lekka, ale nie do końca. Momentami zabawna, momentami nieco bardziej poważna. Z naprawdę dobrymi bohaterami. Właśnie taką powieść udało się napisać Jewel E. Ann. Jeśli szukacie więc dobrego i wcale nie tak banalnego, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, romansu, to moim zdaniem powinniście sięgnąć po Pana Perfekcyjnego.


Moja ocena:
★★★★★★★☆☆☆
(bardzo dobra)





- Co to miało być? - pyta
Oglądam się przez ramię.
- Co takiego?
Wskazuje głową w stronę sali ślubnej.
- To tam. Przed chwilą.
- Ach. - Zwracam się w jego stronę i posyłam mu krzepiący uśmiech - Cieszę się, że kiedy czegoś nie wiesz, nie boisz się poprosić o pomoc. A zatem: był to ślub - ważna, choć nieobowiązkowa ceremonia w naszej kulturze. Twój brat i moja siostra...
Są takie książki, po które sięgamy w konkretnym celu i właśnie było ze mną, i z Podróżą Poślubną. Zaczęłam czytać tę powieść, ponieważ słyszałam, że jest to idealna historia na lato – lekka, niezobowiązująco, a przy tym niezwykle przyjemna, z gatunku tych, po których przeczytaniu człowiekowi jest jakoś lepiej na sercu. I moim zdaniem duetowi autorek kryjącemu się pod pseudonimem Christina Lauren udało się napisać dokładnie taką książkę. Fabuła jest tutaj relatywnie prosta, niewiele może tu zaskoczyć, a mimo to czytanie o perypetiach głównej pary dawało mi naprawdę satysfakcji i nie mogę powiedzieć, bym w jakimkolwiek momencie się nudziła. Wszystko to chyba dlatego, że powieść nie udaje, że jest czymś więcej niż prostą historią, którą czyta się dla rozluźnienia, a przy tym daje czytelnikowi wszystko co tylko może.  Spory wkład w to, jak dobrze czytało mi się tę książkę, mieli jej bohaterowie. Nasza główna bohaterka Olive jest bowiem dokładnie taką żeńską postacią, jakiej szukam – kobietą myślącą, pewną siebie, a przy tym mającą swoje wady i problemy. Ethana kreuje się zaś tu na kogoś niemal idealnego, jednak ze względu na to, z jakiego typu historią miałam do czynienia, nijak mi to nie przeszkadzało. Relacja tej dwójki był zaś naprawdę cudowna, a wszystko to za sprawą tego, że zachowana tu została granica między tym, gdy bohaterowie są względem siebie po prostu chamscy, a tym, gdy nie darzą się sympatią (i nawet mają ku temu pewne powody!). Naprawdę to doceniam, ponieważ w książkach, które do tej pory czytałam, nie zdarzało się to często, tymczasem tutaj naprawdę potrafiłam kibicować tym bohaterom i bardzo podobała mi się relacja, która się między nimi narodziła. O takie książki z wątkiem od nienawiści do miłości, nic nie robiłam. Pozostali bohaterowie przeplatają się tu gdzieś w tle, stanowiąc właściwie ładne uzupełnienie głównych postaci i grało to w tej historii bardzo dobrze. Poza tym naprawdę fajnie został w tej powieści zachowany Hawajski klimat, a poza wątkiem miłosnym pojawiło się tu kilka innych, ciekawych wątków, które wcale nie były tak cukierkowe, jak można by się spodziewać. Nie mogę też nie wspomnieć o tym, jak zgrabnie została napisana ta historia, a humor, który pojawiał się tu w dialogach, wypadł naprawdę nieźle, może nie śmiałam się tu w głos, ale w trakcie czytania nie raz i nie dwa uśmiechnęłam się do siebie.
Podróż poślubna ma w sobie dokładnie to,  czego można chcieć od dobrej powieści na lato – czyta się ją błyskawicznie, jest lekka, ale nie głupia, potrafi poprawić humor, ma naprawdę nieźle napisanych bohaterów pierwszoplanowych, a w dodatku relacja głównej pary wypadła tu bardzo dobrze. Czego można chcieć więcej? Moim zdaniem jest to idealna książka na lato i serdecznie Wam ją polecam. 


Moja ocena:
★★★★★★★☆☆☆
(bardzo dobra)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz