Ariana | Blogger | X X

30.09.2017

Ślepa, nie głucha, nie głupia

Tytuł oryginału: Not if  I see you first
Tytuł polski: Do zobaczenia nigdy
Autor: Eric Lindstrom
Tłumaczenie Dorota Malina
Wydawnictwo: YA!

Zasada numer jeden: Nie traktuj jej inaczej tylko dlatego, że jest niewidoma
Zasada numer dwa: Jeśli ją oszukasz, nie będzie drugiej szansy.











&&&

Do zobaczenia nigdy to książka, której oprawa nie przyciąga wzroku. Białe tło, wyskakująca w górę nastolatka i ładny pomarańczowy napis – wszystkie te elementy nie sprawiają, że ma się ochotę sięgnąć po tę powieść natychmiast. Potem jednak dostrzega się napis na dole napisany brajlem. I czyta się opis. Opis, który zaciekawia i sprawia, że tę pozycję ma się ochotę przeczytać, choćby po to by dowiedzieć się, czy autorowi kreacja niewidomej osoby wyszła dobrze. Mogę powiedzieć, że wyszła dobrze, aż zadziwiająco dobrze.
- Czarne?
- Koniecznie. Na tym akurat mi zależy. Żadnych pasków, kolorów czy udziwnień. Mają być tak czarne, że jeśli biegam nocą, kierowca mnie nie zauważa i ginę pod kołami
Głowna bohaterka tej powieści – Parker, nie jest jedną z tych dziewczyn, które będą siedzieć w kącie i oczekiwać aż sytuacja sama się rozwiąże. Nie, to bohaterka pełna siły  oraz determinacji, potrafiąca żartować z własnych ograniczeń. Jednocześnie to  też osoba nieco zbyt skupiona na sobie i własnych uczuciach, nie zdająca sobie sprawy z własnych przywieli , momentami przesadnie szczera, czasami arogancka. To również postać, która zbudowała wokół siebie mur, który choć otacza ją ze wszystkich stron, to nie jest na tyle trwały by chronić ją bez przerwy. Jej siła jest tu bowiem nieco pozorna, ukryta pod ogromną dozą nieufności. Nie jest to z pewnością postać, którą można pokochać od pierwszych stron, a raczej jedna z tych, które mogą irytować. O dziwo nie jest to zarzut, bowiem mieszanka zalet i wad jakie łączy w sobie Parker buduje postać pełnokrwistą, którą z czasem można zrozumieć, a która mogłaby żyć w domu naprzeciwko.
Nie tylko narratorka była postacią dobrze wykreowaną, bowiem Lindstrom postarał się by postacie drugoplanowe nie były czytelnikowi obojętne. Bohaterowie przewijające się gdzieś na dalszym planie oraz ci umieszczeni gdzieś w tle mają własne problemy, ich życie nie kręci wyłącznie wobec Parker, mają oni dobrze zbudowane motywacje i różnorodne charaktery.
- A ty Molly? Zamierzasz spróbować?
- Jak widzisz nie mam aparycji biegacza. Biegam na dystansie kanapa-lodówka i z powrotem.
O dziwo autor nie skupił się w tej książce na wątku romantycznym czy tragediach, które zdarzyły się Parker, ale największy nacisk przyłożył na przyjaźń. Relacja między dziewczętami w tej książce nie jest cukierkowa, a drobne zgrzyty między postaciami wydają się naturalne, nie jak to zwykle bywa przesadnie przerysowane lub wyolbrzymione. Brak słodkości w tych relacjach łagodzą jednak docinki wymieniane między nastolatkami oraz ich reakcje w chwili gdy któraś z nich potrzebuje pomocy.
Wątek romantyczny, który pojawia się gdzieś na trzecim planie nie został w moim mniemaniu wykreowany szczególne dobrze. Relacja ta zdawała się nieco papierowa, a między postaciami zabrakło przysłowiowej iskry, która sprawiłaby że trzymałabym kciuki za owe uczucie, denerwowałabym się z powodu niepowodzeń i cieszyła się w dobrych dla nich chwilach. Nie jest to jednak uczucie stworzone źle od postaw, lecz po prostu niedopracowane.

Książka ta została napisana przystępnym dla młodego czytelnika piórem. Lindstrom nie sili się by moralizować odbiorcę, ale snuję ciepłą, choć niełatwą historię o zagubieniu, nieufności i byciu niewidomym. Autor pokazuje też dysonans między tym jak postrzegamy osoby niewidzące oraz tym jak wygląda ich życie, nie robi tego jednak w sposób nudny, lecz przeciwstawia wobec siebie te dwa poglądy momentami raz bardziej na poważnie, a czasem bardziej żartobliwie. Każdą kolejną stronę czyta się niemal błyskawicznie, przyglądając się tym jak wiele dzieje się w głowie naszej narratorki i jak często jej myśli odbiegają od wypowiadanych przez nią słów.

Kreacja postrzegania świata przez osoby niewidome, wydaje się jak najbardziej realnym obrazem rzeczywistości. Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, że właśnie tak wygląda życie takich ludzi. Aspekt poznawania znanej mi, a jednocześnie bardzo obcej mi rzeczywistości był bardzo ciekawym i edukującym elementem tej lektury.

Zobaczyć nie znaczy uwierzyć.

Do zobaczenia nigdy to jedna z tych młodzieżówek, które warto przeczytać ponieważ choć opowiada historię, którą już znamy – skrzywdzonej przez los nastolatki, to książka ta przedstawia nieco inną perspektywę. Jest to opowieść o tym, że osoby niewidome choć czasem potrzebują pomocy to nie są osobami bezbronnymi, czy takimi nad którymi powinniśmy się użalać. Przykład Parker pokazuje, że nie potrzeba widzieć by przejrzeć innego człowieka, by  potrafić cieszyć się życiem. Dla tych osób, które mają ochotę na łatwą w odbiorze, lecz nie pozbawioną błyskotliwości książkę, która poszerza wasze horyzonty, a jednocześnie pozwoli się odprężyć.

Moja ocena: 
★★★★★★★☆☆☆
(bardzo dobra)

1 komentarz:

  1. To prawda, okładka nie zachęca, ale Twoja recenzja już tak :) Lubię takie historie, więc to powieść idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń