Rick Riordan już od kilku lat znajduje się na liście moich
ulubionych autorów. Uwielbiam twórczość tego pana z naprawdę wielu powodów: za
jego poczucie humorów, za wykreowanie tak cudownego świata na podstawie znanej
nam wszystkich mitologii, za umiejętność kreowania trójwymiarowych i
niejednoznacznych bohaterów... Znam niewielu pisarzy, którzy pisząc w bardzo
prosty sposób, potrafią wkraść się do mojego serca i nie tylko tkwić tam
już od dobrych trzech lat, ale z każdą nową książką przypominać mi za co uwielbiam
jego twórczość.
1. Ulubiona książka Ricka Riordana?
Największym sentymentem darze chyba Ostatniego
Olimpijczyka, który był pierwszą książką z satysfakcjonującym mnie zakończeniem
– nie słodkim, ale jak to w powieściach dla dzieci również nie całkiem
tragicznym. Do dziś dnia pamiętam moment, gdy siedząc na słonecznym balkonie na
przełomie lipca i sierpnia, z tą historią na kolanach wylewałam łzy nad losem
moich ukochanych bohaterów i tym, że musiałam się z nimi pożegnać. Moi rodzice
nie potrafili ze mnie wydusić, co takiego się stało, a gdy w końcu po kilku
długich chwilach się dowiedzieli, to mnie wyśmiali.
Jeśli chodzi zaś o względy techniczne to w Mieczu Lata styl Riordana jest
zdecydowanie najlepszy, bez strat dla ciekawej fabuły czy barwnych postaci.
2. Kto jest Twoim boskim rodzicem?
Zawsze, gdy ktoś zadaje mi to pytanie, odpowiadam, że
jestem wyjątkowo dziwnym dzieckiem, więc mój boski rodzic nie chce się do mnie
przyznać. Mówiąc jednak poważnie, zupełnie tego nie wiem. Myśląc logicznie, pasowałabym
do domku Ateny, ale z drugiej strony nie czuję się związana z tą boginią. Mam nadzieję, że któregoś dnia Apollo ześle na
mnie objawienie i wymyślę, którego boga w sobie chowam.
3. Najdziwniejsze wydarzenie z książek Ricka Riordana?
Wujek Rick to taki autor, który w na pozór prostych
książkach dla dzieci zawarł naprawdę sporą liczbę zaskoczeń. Momentami, które
zapadły mi w pamięć były: wyznanie Nico w Olimpijskich
Herosach, ostatnie strony Morza
Potworów, zakończenie Znaku Ateny,
sposób, w jaki w Krwi Olimpu została
rozlana tytułowa krew, początek losów Magnusa w Mieczu Lata, losy ojca Cartera i Sadie, rozwiązanie trójkąta
miłosnego w Cieniu Węża.
4. Jak dowiedziałaś się o książkach Ricka Riordana? Jak na
nie trafiłłaś? Która była pierwsza?
Miałam ochotę oderwać się od książek obyczajowych, więc
zaczęłam przeszukiwać księgarnie internetowe w poszukiwaniu powieści
fantastycznej, której opis mnie za ciekawi. I tak w czasie przeglądania ofert
zobaczyłam całym pakiet o Percym Jacksonie jeszcze w starych okładkach, które
tak bardzo kocham. Kojarzyłam wtedy, że na podstawie tej serii powstał
wcześniej film, który już widziałam, a który wydał mi się niewykorzystanym
potencjałem. Kilka dniu później zaczytywałam się już bez opamiętania w Złodzieju Pioruna.
5. Ulubiony moment z książek Ricka Riordana?
Bardzo lubię być zaskakiwana, więc z pewnością do
ulubionych mogłam zaliczyć wydarzenia z punktu trzeciego. Poza tym bardzo lubię
pocałunek Percy’ego i Annabeth w Ostatnim
Olimpijczyku, Apollo i jego rozmyślenia, opowieści Magnusa o jego matce, i
żartobliwe kłótnie rodzeństwa Kane.
6. Ulubiony bohater i bohaterka?
Absolutnie
uwielbiam Percy’ego. Wiecie, w pierwszej serii jest dzieckiem, któremu nagle
zabrano dotychczasowe życie i powiedziano: a teraz ratuj świat. Tyle tylko, że
nikt mu nie powiedział, z czym wiąże się bycie takim bohaterem, że inni będą
ginąć zamiast niego, że jeden błąd może zasłonić wszelkie zasługi. I tak we
wszystkich seriach z jego udziałem Jackson jest postacią z pozoru bardzo
płytką: wielki bohater, ideał, zakochany w Annabeth, lecz kluczowym tutaj
słowem jest z pozoru. Percy, bowiem wydaję się w każdej sytuacji wyluzowany
(ale czy tacy ludzie nie istnieją? Ja mogłabym wymienić przynajmniej kilku),
uśmiechnięty, nierozpamiętujący przeszłości (w mojej skromnej opinii nawiedza
go ona w snach, więc stara się od niej uciec, chociaż w prawdziwym życiu),
niemający poczucia winy (ale jak mógłby żyć z ciągłą tego świadomością?). W
dodatku chłopak jest zbyt porywczy, czasem rzuca głupimi, szczeniackimi
żartami, jest zbyt lojalny i czasem bardzo wolno myśli. To wszystko tworzy
bohatera nieidealnego, który ma więcej szczęścia niż rozumu, a którego nie
potrafię nie lubić.
Z
pozostałych postaci męskich bardzo lubię zaś Luke’a i uważam go za jednego z
najlepszych czarnych charakterów w ogóle w książkach, Leo, czyli nieco
złamanego żartownisia, Magnusa, za jakiego miłość do matki oraz cudowne
poczucie humoru, Cartera z jego uroczą nieśmiałością i ogromną wiedzę, Franka
nie taką niezdarę oraz Jasona naszego supermana.
Trudno
jest mi tu nie wspomnieć o bardzo dobrych postaciach żeńskich – przemądrzałej
Annabeth, szalonej artystce Rachel, niezłomnej Reynie, przeuroczej Hazel,
zagubionej Sam i tak dalej, i tak dalej... Wydaję mi się, że każdy bohater
wykreowany przez Riordana ma na tyle ciekawą historię, zasługuje na własną
książkę, o ile nie serię, a za to autorowi należą się ogromne ukłony z mojej
strony.
7. Grecy czy Rzymianie? A może Egipt lub Asgard?
Jestem perfekcjonistką i lubię mieć czytelne zasady,
których muszę przestrzegać bądź zadania do wykonania, dlatego bardzo dziwnie
jest mi mówić, że od zorganizowanych Rzymian wolę roztrzepanych Greków. Wydaję
mi się, że to Jason w ostatnim tomie Olimpijskim
Herosów powiedział, że są kompletnie niezorganizowani, ale nadrabiają
dobrymi chęciami i o dziwo bardzo to do mnie przemawia.
8. Najbardziej emocjonujący moment z książek?
Zakończenie Ostatniego
Olimpijczyka, Znaku Ateny i Domu Hadesa.
9. Gdybyś musiała stoczyć walkę w świecie wykreowanym
przez Ricka Riordana to, jaką bronią wybierzesz?
Ja i broń to jedno z najgorszych połączeń, jakie może
spotkać świat, ale gdybym musiała coś wybrać, to byłby to łuk. Może przy
odrobinie szczęścia zraniłabym przeciwnika, nie samą siebie.
10. Którego bohatera najbardziej nie lubisz?
Zawsze staram się patrzeć na postać z kilku perspektyw i
może czasami trochę na siłę doszukiwać się w niej drugiej głębi, z tego też
powodu nie potrafię powiedzieć, że któreś z postaci nie lubię.
11. Jak długo zajmuje Ci przeczytanie książek Ricka
Riordana? Czytasz je jednym tchem?
To zależy od objętości powieści, czasem dzień czasem dwa, a
przy nawale obowiązków nawet tydzień.
12. Którą książkę Riordana lubisz najmniej?
Krew Olimpu. To nie tak, że nie lubię wszystkiego w tej książce, ale
ostateczne starcie, które się w niej pojawiło, przypomina moim zdaniem bardziej
streszczenie całej sytuacji niż jej opis. Poza tym skala tego, co wtedy się
dzieje niemal, ośmiesza wspominaną przez całych
Olimpijskich Herosów potęgę Gai.
13. Czy książki Ricka Riordana nauczyły Cię czegoś? Jeśli
tak to czego? Dlaczego warto po nie sięgnąć?
Dla mnie te książki to przede wszystkim ciągła przygoda,
ale zauważam w nich wiele cennych wartości, których mogą się nauczyć młodsi
odbiorcy takie jak, chociażby lojalność, czy tolerancja i wiele, wiele więcej.
Dlaczego warto po nie sięgnąć? Ponieważ to książki ze świetnie skonstruowanym światem,
pełnokrwistymi bohaterami i absolutnie cudownych humorem, choć nietrafiającym do wszystkich.
13. Która kolejna mitologia powinna zostać motywem
przewodnim następnych książek Ricka Riordana?
Zapewne moje słowa jako ogromnej fanki twórczości tego
autora będą dziwne, ale chciałabym, żeby Rick wziął sobie chwile odpoczynku, by
jego książki nie stały się w pewnym momencie nużące. Obecnie, bowiem jego nowe
powieści wciąż mnie zachwycają, lecz boję się, że w pewnym momencie to po
prostu się skończy.
14. Od jak dawna czytasz książki Riordana?
Nie mogę być tego pewna, ale wydaję mi się, że jakoś od
lipca 2014 bądź 2013 roku.
A jak to jest z Wami? Lubicie tego autora? Planujecie rozpocząć przygodę z jego książkami w przyszłości, czy może zupełnie Was do niej nie ciągnie?
TAG fajny, ale ja znawcą książek tego Pana nie jestem, bo przeczytałam tylko jedną i to dość nietypową, bo "Big Red Tequila" i zapewne kiedyś będę kontynuowała tę serię, ale do mitologicznych książek autora średnio mnie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com