Tytuł polski: Tamte dni, tamte noce
Tytuł oryginału: Call me by your name
Tytuł oryginału: Call me by your name
Autor: Andre Aciman
Tłumaczenie: Tomasz Bieroń
Wydawnictwo: Poradnia K
To powinna być kolejna osoba na liście. Kolejny gość, mieszkający w twoim pokoju. Kolejny chłopak jedzący z wami kolacje i pływający w pięknym, błękitnym morzu.
Olivier nie mógł być jednak po prostu kolejnym. Ponieważ był Olivierem. Na nieszczęście nastoletniego Elio.
&&&
Patrzy na mnie, potem mówi jak dorosły do dorosłego: dobrze wiesz dlaczego.
Bo mnie nie lubisz
Nie.
Nigdy mnie nie lubiłeś.
Nie. Bo się dla ciebie nie nadaję.
Kolejne części książki nie zostały od siebie oddzielone jedynie stroną, lecz także tematyką. Można właściwie powiedzieć, że każda część różni się od siebie poruszanym problemem. Ów podział sprawia, że każdy rozdział wzbudza w czytelniku inne, często skrajne emocje.
Inny mężczyzna, którego wcześniej nie zauważyłem, czytający coś w maleńkiej niszy, podał mi tytuł: Se l’amore, Jeżeli miłość.
- Dobre? – spytałem.
- Absolutny chłam. – odparł. - Wiem coś na ten temat. Sam to napisałem.
Trudno jest tu mówić o rozbudowanych postaciach. Oczywiście świetnie poznajemy fascynującego Elio, dobrze też znamy się z Olivierem (który nawiasem mówiąc jest postacią niebywale niejednoznaczną, a przez to intrygującą), jednak pozostali bohaterowie nieco zniknęli w tle. O takiej Marzi nie wiem zbyt wiele przez co nie jestem pewna co myśleć o pewnej relacji, która się tu pojawia. Nie uważam jednak tego nieco narzędziowego traktowania innych postaci za jakąś ogromną wadę całej historii. Bądź co bądź wciąż jest to romans, a te niemal z zasady skupiają się na głównych bohaterach, pozostałymi, budując jedynie tło dla budzących się, bądź trwających już uczuć.
- Nie zrozum mnie źle – dodała. – Ja też lubię czytać. Ale nikomu o tym nie mówię.
Nareszcie ktoś, kto mów prawdę, pomyślałem. Spytałem, dlaczego nikomu o tym nie mówi.
- Nie wiem… – Prosiła mnie w ten sposób o czas do namysłu albo zwlekała z odpowiedzią. – Ludzie, którzy czytają są schowani w sobie. Ukrywaj to, jacy są. Ludzie schowanie w sobie nie zawsze lubią to jacy są.
Relacja Elio i Oliviera ukryta jest w ciekawym klimacie, kilku scenach i kilkunastu słowach. Intymny charakter, jaki ma ten związek dodał książce ciekawego wydźwięku, fascynował i wciągał w swój świat. Dowodzi to, iż autor tej powieści świetnie potrafi grać na uczuciach czytelnika, przerzucać go od jednej emocji do drugiej, często bez delikatnych przejść, powodować zamęt w jego głowie i szybsze bicie serca.
Aciman przeprowadził też swoistą grę ze swoim odbiorcą w ostatniej części powieści. Niewątpliwie jest to ten fragment, za który autora można znienawidzić, jak i pokochać. Ja znalazłam się gdzieś pomiędzy tymi dwoma odczuciami, będąc zafascynowaną takim pomysłem, pójściem w dość nieszablonową stronę, a jednocześnie niecałkowicie rozumiejąc umotywowanie jednego z bohaterów, które w moim odczuciu nie zostało tu przedstawione wystarczająco bym mogła się w nim zatracić. Niemniej owo zakończenie jest według mnie czymś fascynującym za co jego autorowi należą się ogromne oklaski. Niewielu jest w końcu pisarzy, którzy potrafią wywołać u mnie taką rozpacz po zakończeniu powieści. Nie mogłam spodziewać się, że coś tak oczywistego może złamać mi tak serce i zrobić to bez najmniejszych skrupułów.
Może osiągnięcie szczęścia mimo wszystko nie jest takie trudne. Wystarczy odnaleźć jego źródło w samym sobie, zamiast uzależniać się pod tym względem od innych.
Moja ocena:
★★★★★★★★★☆
(wybitna)
Ostatnio o tej książce dużo się słyszy, poza tym temat homoseksualizmu i pożądania przestaje być tabu stąd chyba jej popularność. Nie czuję się na nią gotowa. \K.
OdpowiedzUsuńhttps://cleosevhome.blogspot.com/
Bardzo chcę ją przeczytać.Zwłaszcza,że nigdy nie czytałam książki o tym wątku :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrych opinii zarówno o książce, jak i filmie. Jestem ciekawa tej powieści i chociaż, jak sama mówisz, jest specyficzna - to chciałabym ją poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre